Tragiczna obsługa :( ..klient - zbędny element w łańcuchu pokarmowym
Po kilkumiesięcznej przerwie wybrałam się z dzieckiem do Da Grasso. Nie pamiętam dokładnie dlaczego przestałam tam chodzić, ale teraz jestem pewna że na Obłużu do Da Grasso nie wrócę. Sprzedawczyni (Agnieszka K.) nie próbowała nawet wymienić jakie pizze wegetariańskie są w lokalu (4 rodzaje), nie wysiliła się nawet by zachęcać do zmienionego ostatnio menu. "Nie ma takiej pizzy jak wegetariana" i pokazała mi palcem gdzie leży menu. Gdy poszłam je zobaczyć przeleciała moja kolejka. Gdy ostatecznie przyszłam składać zamówienie i zamiast wegetariańskiej pizzy Green Day powiedziałam z pamięci, że chcę tą "zieloną", pani nie wiedziała o czym mówię, zaczęła pouczać i wyśmiewać że nie używam właściwych nazw. Bo zielony i green to co innego. Odmówiła też przyjęcia ode mnie reklamacji/skargi na jakość obsługi. Ostrzegam więc was tutaj. Lepiej skoczyć do Ankera w Gdyni lub jakiegokolwiek innego Da Grasso tylko nie tu. Tu klient jest piątym kołem u wozu. Współczuję właścicielowi lokalu
- nawet nie wie ile traci przez swoją bystrą i zaangażowaną pracownicę.
Na marginesie dodam, że w lokalu strasznie śmierdzi i po 3min całe ubranie śmierdzi przypaleniem i olejem. Pewnie dlatego w lokalu pustki
- nawet nie wie ile traci przez swoją bystrą i zaangażowaną pracownicę.
Na marginesie dodam, że w lokalu strasznie śmierdzi i po 3min całe ubranie śmierdzi przypaleniem i olejem. Pewnie dlatego w lokalu pustki