Re: UWAGA. LINK ROKU!
Pamiętam jak pod koniec lat 90 w samym centrum Flensburg prowadziła swój sklepik pewna niemłoda już dama. Też miała już niewiele do setki. Fenomen polegał, że miała z miastem podpisaną umowę na odbiór przeróżnego mienia od ludzi, którym się zmarło. Wiecie taki bogatszy trochę flohmarkt z tym, że na ok 35m2(sklep w piwnicy z 6m wysoki) było tam wszystko w takich ilościach, że ów kobieta układała nowe dostawy warstwami jedna na drugiej. Bardzo często jak wyjmowałem ze środka jakiś staroć to ta piramida się rozsypywała, czasem tłukła się jakaś porcelana, czy inne lustro. Ale tak to już tam bywało i nikt na to nie zwracał uwagi. Dodam, że częściowo przekrój poprzeczny zawartości można było podglądnąć z ulicy gdyż ogromne okno w kształcie arkady, łuku, czy sklepienia - jak to się tam zwie(?), ciągnęło się od samej piwnicy do 2metrów ponad poziom ulicy. Miała tam sterty klaserów ze starymi zdjęciami, dużo z II wojny światowej m.in ss-mani, wehrmacht, to co ludzie w domach trzymali. Znalazłem nawet fotki z starego Danzing. Pocztówki, znaczki. Mosiądze, radia lampowe, szable, obrazy, butelki, łuski, wypchane zwierzęta, lampy wszystko miało po dobre kilkadziesiąt lat. Żadnej info o cenie tylko targowanie.
I któregoś dnia przyjeżdżam do Flensburga a tam sklep zupełnie pusty. Zmarła. Zawartość sklepu poszła na przemiał.
0
0