Mieszkam w adm na piętrze sama z dzieckiem , sąsiadka mieszka na dole. Na złość mi przynosi do góry swoje rzeczy stoły kwiaty w donicach ogromnych z ogrodu stawia mi pod mieszkaniem pranie . Ostatnio była awantura okropna w złości kazałam jej spieprzać na dół wyrzuciłam jej donice z kwiatami mam malutkie dziecko zrobiłam na własny koszt remont klatki na piętrze żeby wejście było ładne bo jestem też estetką oraz zabezpieczyłam schody aby moje dzieciątko nie spadło że stromych schodów. Przyjechała policja kazała jej wszytsko wynieść że jest droga przeciwpożarowa i nie ma prawa na piętro wnosić mi pod mieszkanie swoich rzeczy . Sąsiadka posiada ogromny ogród szopy garaże altany mieszkanie 2 pokojowe i mimo że ja mam małe mieszkanie nie robię nikomu bałaganu wręcz dbam o pozadek. Po kilku dniach moja sąsiadka zadzwoniła do adm z wielką awantura i urzędniczka pozwoliła jej wnieść spowrotem mimo zakazu bo droga przeciwpożarowa mi pod drzwi pranie stoły kwiaty itp a do mnie przez telefon kazała zdemontować zabezpieczenie dla mojego dziecka mimo wcześniejszej zgody pana technicznego bo oni chcą mieć spokój z awanturujący się sąsiadka. Na podwórku jest pomieszczenie pralnia i suszarnia napisałam skargi moja adwokat znalazła przepisy prawneie nie zagracania klatki schodowej bo pani administracji mówiła że to część wspólna a ja się pytam że jeżeli tak to dlaczego ta pani nie czuje się w obowiązku umyć tej części wspolej.co mogę zrobić żeby w końcu nastał pozadek aby ona na dole nie wchodziła mi śmiecić pod moje drzwi

Weszłyście na wyższy stopień konfliktu. Nie ważne kto ma rację. Ważne kto komu dowali.
Nawiasem mówiąc, czy są kibice tego starcia?