byłam u pani dr w Przychodni na Piastowskiej.Tragedia-to najlepsze słowo!Pani bardzo niemiła,czytała gazetę, ledwo na mnie spojrzała, musiałam się prawie prosić o badanie.Stwierdziła,że mam nadżerkę, nie zaproponowała żadnego leczenia.Poprosiłam o badania ( cytologię, hormony), pani stwierdziła,że muszę iść prywatnie do lekarza, nie przepisze mi badań.Badanie bardzo bolesne..Na koniec stwierdziła,że jak faktycznie mam zaburzenia hormonalne to w ciąże napewno nie zajdę i mam iść prywatnie do lekarza gin-endokrynologa...Brak słów.Nie polecam!