Po raz kolejny, nie pierwszy nie drugi nawet nie trzeci. Robotnicy z firmy budującej torowisko zamykają pas na odcinku nowo budowanego tramwaju. Nie ustawiają znaków przed takim zwężeniem ba nawet nie zadbają o własne bezpieczeństwo. Ich brak wyobraźni jest dla mnie do zrozumienia ale kierownik budowy który nadzoruje odpowiada za ich życie. Dziś była tam stłuczka, bo Panowie się zaczęli nie z gruszki nie z pietruszki rozkładać a dopiero potem włączyli sygnalizację w samochodzie. Błędne lub nie istniejące oznakowanie prawidłowe prac skutkuje nie rzadko hamowaniem awaryjnym. To samo było na skrzyżowaniu rakoczego i piekarniczej tam w pewnym momencie lewy pas się po prostu kończył nagle!! Czy naprawdę musi dojść do jakiejś tragedii ktoś musi kogoś rozjechać żeby bezpieczeństwo pracujących jak i kierujących było na pierwszym miejscu?