Witam,
Drodzy pracodawcy/księgowi i inni którzy są w stanie odpowiedzieć mi na pytanie :)

Jaka jest różnica dla pracodawcy jak i pracownika między umową o pracę na cały etat, a na pół etatu? Dodam że wynagrodzenie brutto miałoby wynosić tyle samo niezależnie czy to cały etat czy pół etatu :)

I mam tu na myśli różnice wysokości składek płaconych przez pracodawcę.

I jakie różnice są dla pracownika jeśli chodzi o te wszystkie emerytury i renty :)

Z góry dziękuję za pomoc
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie :D

cytat: "Dodam że wynagrodzenie brutto miałoby wynosić tyle samo niezależnie czy to cały etat czy pół etatu" - nie wynosiło by tyle samo - Sloneczko proszę, nie bądź tak całkiem "blondynką" w sprawach istotnych dla ciebie :)

Ppatrik to Ty nie zrozumiałeś - pracodawca "oferuje" wynagrodzenie, a ja chcę potwierdzić to co wyszukałam wcześniej w internecie (niestety wszystkie znalezione przeze mnie artykuły były z poprzednich lat) że pracodawca niezależnie od tego czy to będzie umowa na pół czy na cały etat zapłaci takie same składki, czy może coś się w tym temacie pozmieniało :)

I jaka jest dla pracownika różnica między całym a pół etatem, poza długością urlopu i tym że jak straci się pracę po zatrudnieniu na pół etatu to zasiłek dla bezrobotnych nie przysługuje. Co jeszcze taki potencjalny pracownik na pół etatu musi wiedzieć o emeryturze czy rencie.

Bo co "zyskuje" pracodawca, który chce zatrudnić pracownika wg umowy na pół etatu, dając mu więcej niż najniższa krajowa i "ustalając" że to praca pełnowymiarowa.

W wolnym tłumaczeniu, niezależnie co na umowie jest napisane (cały etat/pół etatu) pracodawca chce "płacić" tyle samo.

jdenyne pocieszenie takie, ze jak dostaniesz prace , ktora sama znalazlas to przysluguje Ci dodatek aktywizacyjny.

AgaM te informacje to nie dla mnie ;P

haha ok

cytat: "pracodawca niezależnie od tego czy to będzie umowa na pół czy na cały etat zapłaci takie same składki" - zapłaci procentowo takie same składki a nie zapłaci takie same składki więc na emeryturę nie taką samą sumę uzbierasz :)
- a poza tym jak masz pracować pełnowymiarowo to dlaczego się godzisz na umowę pół etatu ??
to jest ta właśnie oszczędność pracodawcy w kieszeni

emeytury nas 30 latkow nie bedzie lub bedzie tak marna, ze mozna bedzie najwyzej kupic wode... i kromke chleba. jesli ma sie wiekse potrzeby w chwili obecnej to niepłacenie zusu, ale odkladanie 100-200zl co miesiac samemu przez te 30 lat wiecej da niz placenie od 700 wzwyz co miesiac.... i i tak ic z tego nie masz. wystarczy byc systematycznym, by emerytura byla wieksza. podpytam w tygodniu znajoma ksiegowa Aga i dam Ci znac na maila.

zgadzam się Agą M z tobą ale jesczcze mi się chce w życiu być optymistą i co do przyszłości na emeryturze tyż :)

Słoneczko ja tego nie widzę pozytywnie.
Skoro pracodawca chce podpisać umowę na pół etatu ,to płaci za pracownika inne składki ZUS. Możesz otrzymywać wynagrodzenie
powyżej najniższej krajowej ,ale potem nie spełniasz innych warunków
do świadczeń np emerytalnych czy do pośredniaka.
Dlaczego takie rozwiązanie zaproponowane przez pracodawcę?

Dlatego,że pracodawca coś kręci ,lub chce zaoszczędzić na pracowniku

Składki liczą się od wypłacanego wynagrodzenia i nie ma tu znaczenia wymiar czasu pracy, czyli jeśli ktoś zarabia 2000 zł zapłaci takie same składki przy zatrudnieniu na pół etatu, jak na całym. Jedyne co może tutaj mieć znaczenie to urlop - być może chce, żebyś pracował/a, jak na całym etacie, ale miała wolne tyle co na pół.

Może być też tak, że po prostu część kasy chce płacić "pod stołem", wtedy pracodawca od części wynagrodzenia nie będzie płacił dodatkowych składek, które ciążą na pracodawcy. Ewentualnie oferuje pensję niższą niż minimalna krajowa.

A jeszcze tak od siebie dodam, że jeśli pracodawca już na początku próbuje w dziwny sposób ustalać umowę, to można się spodziewać, że w dalszej perspektywie nie będzie lepiej.

Alek sam sobie zaprzeczasz.
Składki liczą się od wypłacanego wynagrodzenia i nie ma tu znaczenia wymiar czasu pracy.

Może być też tak, że po prostu część kasy chce płacić "pod stołem", wtedy pracodawca od części wynagrodzenia nie będzie płacił dodatkowych składek, które ciążą na pracodawcy.

Słonko ja bym takiego pracodawcę mijała z daleka, coś tu nie gra.
Jako pracodawca ,jasno określam jakie zatrudnienie oferuję.
Jeżeli w ogłoszeniu było napisane ,że oferują pełen etat ,a na
rozmowie okazuje się coś innego ,to przewiduję:
-brak badań lekarskich
-brak bhp
-brak składek ZUS
-brak umowy o pracę
i co najważniejsze ,brak zapłaty za wykonaną pracę

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, a Tobie Alek za potwierdzenie tego co wcześniej wiedziałam, ale chciałam potwierdzić :)
Nie chodzi o mnie, ale dziękuję wszystkim za troskę i przestrogi :)

Jedyne czego nadal nie wiem to jaka jest różnica dla pracownika między umową na pół i na cały etat? O urlopie wiem :) chodzi mi o przyszłość czyli renta/emerytura :) jak wyglądają tu różnice dla pracownika :)

Aga dopytalam mojej Szefowej, sprawdz maila

@jolkafasolka
Nie zaprzeczam sobie. Składki płaci się od konkretnego wynagrodzenia na umowie, więc jeżeli jest ono w określonej wysokości to składki płaci się takie same niezależnie od wymiaru pracy. I w pierwszym akapicie założyłem, że cała pensja jest wpisana na umowie.

to zalezy jakie jest to wynagrodzenie, minimalne czy wyzsze :)

Mówię tu o jednej konkretnej wartości wynagrodzenia, czyli jak np. podałem w pierwszym swoim poście 2000 zł.

Składki są liczone procentowo, niezależnie od wymiaru etatu i wynoszą:
emerytalna - 9,76%, zarówno od pracownika jak i pracodawcy
rentowa - 1,5% od pracownika; 6,5% od pracodawcy
chorobowa - 2,45% od pracownika
wypadkowa- wartośc zależy od grupy działalności, jest różna dla różnych pracodawców
FP - 2,45% i FGŚP - 0,15%

Nie jestem pewny, czy otrzymasz zasiłek dla bezrobotnych jeśli pracowałaś w niepełnym wymiarze godzin. Poza tym, jeśli szefowi jest bez różnicy jaki wymiar etatu, to podejrzewam, że jest tam tyle pracy, że nie ma sensu go normować. Po prostu siedzisz tak długo aż skończysz, bez znaczenia, czy zajmie ci to 4, 8 czy 12 godzin dziennie. Przy założeniu stałej pensji i braku nadgodzin.

Jaki brak nadgodzin. Przecież pracodawca ma, wynikający z kodeksu pracy, obowiązek wypłaty wynagrodzenia w przypadku przekroczenia dziennej lub tygodniowej normy czasu pracy.

Zgadza się, możesz żądać zapłaty ale będzie się ona równała z wypowiedzeniem. Niestety taki nasz rynek, podaż pracy przewyższa znacznie popyt na nią. Dlatego to kupujący, przedsiębiorca dyktuje warunki.

Swoją drogą to jest prawo ale gdy ludziom brak odwagi i honoru to żadne prawo nie pomoże. Po prostu, jeśli ludzie nie stosują prawa to prawo nie istnieje.

Zasiłek jest uzależniony od wysokości wynagrodzenia a nie etatu więc jeśli z obu etatów wychodzi przynajmniej minimalną krajową to zasiłek przysługuje

Różnica jest taka, że np. do obowiązkowego płacenia przez pracodawcę składek (haraczu/podatku) na PFRON liczy się limit pracowników wyrażony w etatach. Dlatego też 40 pracowników półetatowych daje jedynie 20 etatów i składek się nie płaci.