wczoraj moje dziecko i ja byłyśmy na urodzinkach w U7. Tragedia. Były jednocześnie 3 takie imprezy a jedna animatorka, która średnio dawała radę wszystkich ogarnąć. Cała zabawa polegała na tym,że dzieci graly w kręgle a pani animatorka raz przyszła pomalować im buzie-załapała się dwójka dzieci z 6, a do tego moja córka wyglądała jakby miała nałożoną piankę do golenia a miało być hallo Kitty. Reszta dzieci miała zostać później pomalowana ale jakoś nie wyszło. Potem zimne hot-dogi z ketchupem na samym dnie, gdzie oczywiście dzieci wyglądały jak krwiopijcy. 10 minut przed planowym zakończeniem imprezy zapytała nas inna pani czy coś podać, więc upomniałyśmy się o tort, bo niektóre z dzieci już musiały iść. Pani podczas krojenia zginęła po łyżeczki, więc już same dokroiłyśmy. Ogólnie całkowity brak organizacji, za tą cenę możnaby się troszkę postarać bardziej. z boku wyglądało jakby to był pierwszy dzień w pracy pani animatorki.