Mój 7-latek po raz pierwszy pojechał na obóz,bez mamy,taty czy babci.Strach ma wielkie oczy,zwłaszcza gdy coś robimy po raz pierwszy.Jednak po relacji synka i świetnym kontakcie z opiekunami dochodzę do wniosku,że to był najlepszy pomysł na wakacje.Zabawa przednia,moc atrakcji,pozytywne kontakty z rówieśnikami,do tego wychowawcy bardzo odpowiedzialni.Efekt? mój syn teraz jest bardziej samodzielny,zdyscyplinowany i o wiele bardziej radosny :)Pierwsze co powiedział po powrocie,to że chciałby pojechać za rok , i na zimowisko,jeśli tylko może.Jego uśmiech to moje szczęście!