Po kolei. Świat był kiedyś inny. W Biblii jest piękne zdanie mówiące o tym, że Adam spacerował z Panem Bogiem. Abstrahując od symboliki pierwszych ksiąg jestem pewien, ze to zdanie należy rozumieć dosłownie. Nie jest możliwe do ustalenia, jak to wyglądało, bo widząc to, czyli widząc Boga po prostu byśmy umarli. Ta powłoka jest zbyt ciężka - jak to powiedział Mały Książę zanim dał się ukąsić przez żmiję. Zło rozpęzło się po całej ziemi i księga pierwotnego przymierza została zamknięta na 7 pieczęci. Tak to obrazuje Księga Apokalipsy. Na grunt polityki i ekonomii przełożyć można to w ten sposób, że jak ktoś proponuje idealny system i raj na ziemi, to należy brać nogi za pas albo odbezpieczać pistolet. Utopie są skrajnie niebezpieczne.
Jezus doskonale o tym wiedział, bo jest początkiem i końcem. Budował Królestwo nie z tego świata. Ono jest głównie w sercach, ale to są rzeczywistości przenikające się. Może, a nawet powinno promieniować na rzeczywistość namacalną. Jednak ci, co oczekiwali po nim recept politycznych najbardziej się na tym przejechali. Vide Judasz: on właśnie dlatego zdradził. Był przekonany, że Jezus zasiądzie na ziemskim tronie, będzie pasł narody rózgą żelazną, a on jako trzymający kasę załapie się na głównego Rotschilda w New World Order. Kiedy zobaczył, ze nic z tego, ostatecznie zwątpił i wziął te 30 srebrnkików, które były ceną za niewolnika (muszę się pilnować przed dygresjami).
Tak zupełnie z niczym nas to jednak Jezus nie zostawił. Kilkoma zdaniami podłożył podwaliny pod najrozsądniejszy system polityczny i ekonomiczny, jaki wytworzyła jedynie i tak barzo kulawa cywilizacja łacińska. Zaproponował rozdział władzy świeckiej od duchowej mówiąc o rzeczach boskich i cesarskich. Tego nie było ani w islamie, ani w Bizancjum, z którego czerpie Rosja. Zwrócił też uwagę na to, że bogactwo bardzo łatwo może przysłonić człowiekowi troskę o zbawienie. Powiedział bogaczowi: oddaj co masz i idź za mną. Gdy tamten się nie zgodził, nie nakazał jednak uczniom odbierania czegokolwiek siłą. A tak właśnie robią komuniści. Poszanowanie własności jest zatem wskazane, a komunizm został przez Kościół (przynajmniej ten wolny od zamętu, czyli przedsoborowy) wyraźnie potępiony. A że przed śmiercią ludzie nie żałują, że jeździli matizem a nie lexusem tylko że za mało kochali, to jest już inna sprawa, taka natury duchowej. Dlatego właśnie radził oddać bambetle i iść za Nim. Szerzej widział pewne sprawy po prostu.
No i na koniec zaznaczył, kto powinien być szefem i głównym suwerenem. Nie naród, nie abstrakcyjne prawo, nie pisma greckich filozofów. Bóg po prostu. Tyle co przekazał w Biblii powinno w zupełności wystarczeć. "Nie miałbyś żadnej władzy, gdyby nie była ci ona dana z góry". Czyli: nie neguję twojej ziemskiej władzy, pamiętaj jednak skąd ona powinna pochodzić.
I tyle wskazówek. Z całą resztą musimy radzić sobie sami. Komunizm jest najgorszy, bo zniewala i ciało i duszę. Ale wolny rynek to też niebezpieczna mrzonka. No bo co to znaczy, ze wolny? Wolny, czyli wolno dokładnie wszystko. Najlepiej to widać w "Ziemi Obiecanej" Wajdy. Przed fabryka stoi 200 zabiedzonych osób. Otwierają się drzwi, 20 wchodzi. Killku się nie nadaje, któremuś tam urywa rękę na maszynie, jeszcze inni ciężko chorują. Nie szkodzi, jutro będzie czekało kolejnych 200. Ktoś powie: no taaak, ale to były początki, teraz są związki zawodowe, państwo pewne rzeczy koryguje. A ja na to, że tamten system był i tak lepszy od tego, co jest teraz. Bo wtedy ludzie przynajmniej potrafili sami produkować to, co konsumowali. A teraz przesiadasz się swobodnie ze sr*jfona na laptoka i tylko w tyle głowy masz to, że ani jednego ani drugiego nie zrobiono ani w Polsce, ani w Europie ani nawet w kręgu cywilizacyjnym białego człowieka. Ci biedacy, którzy kiedyś koczowali pod fabrykami teraz po prostu są w Chinach albo w Indiach. I to w końcu musi rypnąć. Nie wiem jak, nie wiem z jakimi skutkami, ale kiedyś musi.
O czym oni tam jeszcze... Kapitał spekulacyjny i produkcyjny. I tu się muszę z łowcą zgodzić. Kiedyś faktycznie kapitalizm oznaczał system, w którym kapitał generowany był przez produkowanie dóbr. Ktoś miał fabrykę gaci i na tym zarabiał. Teraz największy kapitał generuje się na drodze spekulacji i brudnej gry, w efekcie której zupełnie nic nie powstaje. Bank upada, jego akcje lecą na łeb na szyję. Spekulant skupuje je za bezcen. Płaci politykom spore łapówki, a oni w zamian za to doprowadzają do reanimacji tego banku przez olbrzymi zastrzyk gotówki z budżetu państwa. Akcje natychmiast po ogłoszeniu tej decyzji idą w górę dziesięciokrotnie. Spekulant ma powiedzmy 2 mld $ zysku. Narobił się? Wyprodukował cokolwiek? No właśnie. A kapitał został pomnożony dosłownie w kilka sekund. Podobnych sposobów jest wiele. I Kulczyk z nich korzystał i szefostwo JP Morgan, który się u nas właśnie instaluje i wielu, wielu innych. 8 (słownie ośmiu) ludzi posiada kapitał równy temu posiadanemu przez 3,6 miliarda. Jak to się stało? I w którym okamgnieniu? Oczywiście, ze nadal są przedsiębiorcy i nadal są uczciwi farmerzy. I to jest dobre. I oczywiście, ze książka tego młodego Holendra bardzo zalatuje manifestem komunistycznym. Ale nie wiem, nie czytałem.
I na koniec wrócę do Jezusa. Lichwa była jedynym grzechem, który Go wkurzył tak, że doszło do rękoczynów. W scenie w świątyni chodziło nie tylko o profanację tamtego miejsca ale też o lichwiarską wymiane waluty i nieuczciwy handel. A czy kredyt, którego koszty przewyższają kapitał kilkukrotnie jest lichwą czy nie? Czy uwiązanie ludzi czymś takim na 40 lat jest współczesnym niewolnictwem czy nie? Kościół zwalczał i protestował przeciw lichwie właściwie aż do soboru. Potem było to "nieprzystające do naszych czasów" jak wiele innych spraw, np. natury moralnej i bioetycznej. No to mamy, co mamy.
Tak mi się to, mniej więcej, widzi. Oczywiście w ujęciu całościowym i ogólnym, bo jakbym Ciebie spytał albo kilku innych czytających, to pewnie specjalnie by nie narzekali. I super. Prognozy są dość kiepskie, bo świat finansowy coraz bardziej przypomina wielki Amber Gold, więc albo wojna albo reset w postaci wielkiego krachu. Jednak prawo własności powinno być respektowane, ceny srebra i złota również. Zatem jeśli miałbym coś sugerować to właśnie w tą stronę. A tak w ogóle to wiadomo: "Nie troszczcie się więc i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy."
3
0