Wiara w gusła ???
Czy modlitwa ma moc ?
Są dwie strony: jedna w moc modlitwy wierzy i to demonstruje, druga - nie wierzy i to demonstruje też, ale tak jakoś niekonsekwentnie
Po stronie wiary istnieje mnóstwo świadectw rejestrujących przeżycia religijne i przemiany duchowe. Te fakty wymagałyby rzeczowego odniesienia się do nich. Nie można, ot tak sobie, zlekceważyć świadectw wiary, bo mi one nie pasują. Każdy obywatel ma zasadniczo prawo do uznania jako wiarygodny świadek czegokolwiek. To lekceważenie jest niezwykle niebezpieczne, jako że konstrukcja tego świata opiera się na wierze. Głównym elementem stosunku ludzi do innych ludzi jest wiarygodność, z której wynika zaufanie, czyli ten słynny kapitał społeczny.
Człowiek wiarygodny to człowiek, którego postępowanie jest prospołeczne i przewidywalne. Ludzie wiary są przewidywalni w tym sensie, a nie da się tego powiedzieć o ludziach niewierzących, niezależnie od tego co oni sami o sobie myślą.
Po stronie niewiary w moc modlitwy mamy dziwną sytuację. Strona ta deklaruje niewiarę, wymienione świadectwa ignoruje lub odrzuca bez wnikania w nie, ale w działaniu prezentuje zachowania niezgodne z deklaracjami. Jeżeli nie wierzymy w coś, to wyciągamy praktyczne wnioski, ignorujemy to i nie podejmujemy działań.
Tymczasem praktyka strony niewiary jest co najmniej zastanawiająca - widzimy w polityce władz francuskich czy hiszpańskich i ich systemach prawnych, że modlitwa przed kliniką aborcyjną grozi więzieniem. I jest to materialny dowód na moc modlitwy, tym bardziej wartościowy, że dostarczony przez przeciwników religii. Warto sobie przypomnieć też to, co spotkało jednego z kandydatów na stanowisko komisarza w UE, Rocco Butiglione, ktory został odrzucony z tej tylko racji, że był człowiekim wierzącym.
Jak ocenić wiarygodność, np. wiarygodność przekazu ?
Właśnie wpadła mi w ręce niezwykle interesująca informacja. Znalazłem fragment wywiadu (1965) autora opisu objawień z lat 1960tych w hiszpańskim Garabandal, Albrechta Webera z Conchitą, jedną z dziewcząt doznających objawień. Oto przebieg rozmowy:
C: Gdy komunizm wróci, wszystko się wydarzy.
AW: Co masz na myśli, mówiąc "wróci"?
C: Gdy przyjdzie ponownie.
AW: Czy to znaczy, że komunizm odejdzie przed tym wydarzeniem ?
C: Nie wiem. Błogosławiona Dziewica powiedziała trylko: "Gdy komunizm wróci".
Ciekawe, nieprawda ?
Rok 1965, panuje komunizm, mamy zapowiedź odejścia komunizmu, a następnie jego powrotu. Sprawdziło się - komunizm odszedł, ale narasta atmosfera, która zapowiada jego recydywę. Mamy konflikt między Rosją a Zachodem przypominający konflikt między III Rzeszą a Zachodem, po ktorym, jak można zasadnie zakładać, nastąpi, jak w połowie XX w., istotna zmiana. Czyżby zmiana w kierunku neokomunizmu ?
Są dwie strony: jedna w moc modlitwy wierzy i to demonstruje, druga - nie wierzy i to demonstruje też, ale tak jakoś niekonsekwentnie
Po stronie wiary istnieje mnóstwo świadectw rejestrujących przeżycia religijne i przemiany duchowe. Te fakty wymagałyby rzeczowego odniesienia się do nich. Nie można, ot tak sobie, zlekceważyć świadectw wiary, bo mi one nie pasują. Każdy obywatel ma zasadniczo prawo do uznania jako wiarygodny świadek czegokolwiek. To lekceważenie jest niezwykle niebezpieczne, jako że konstrukcja tego świata opiera się na wierze. Głównym elementem stosunku ludzi do innych ludzi jest wiarygodność, z której wynika zaufanie, czyli ten słynny kapitał społeczny.
Człowiek wiarygodny to człowiek, którego postępowanie jest prospołeczne i przewidywalne. Ludzie wiary są przewidywalni w tym sensie, a nie da się tego powiedzieć o ludziach niewierzących, niezależnie od tego co oni sami o sobie myślą.
Po stronie niewiary w moc modlitwy mamy dziwną sytuację. Strona ta deklaruje niewiarę, wymienione świadectwa ignoruje lub odrzuca bez wnikania w nie, ale w działaniu prezentuje zachowania niezgodne z deklaracjami. Jeżeli nie wierzymy w coś, to wyciągamy praktyczne wnioski, ignorujemy to i nie podejmujemy działań.
Tymczasem praktyka strony niewiary jest co najmniej zastanawiająca - widzimy w polityce władz francuskich czy hiszpańskich i ich systemach prawnych, że modlitwa przed kliniką aborcyjną grozi więzieniem. I jest to materialny dowód na moc modlitwy, tym bardziej wartościowy, że dostarczony przez przeciwników religii. Warto sobie przypomnieć też to, co spotkało jednego z kandydatów na stanowisko komisarza w UE, Rocco Butiglione, ktory został odrzucony z tej tylko racji, że był człowiekim wierzącym.
Jak ocenić wiarygodność, np. wiarygodność przekazu ?
Właśnie wpadła mi w ręce niezwykle interesująca informacja. Znalazłem fragment wywiadu (1965) autora opisu objawień z lat 1960tych w hiszpańskim Garabandal, Albrechta Webera z Conchitą, jedną z dziewcząt doznających objawień. Oto przebieg rozmowy:
C: Gdy komunizm wróci, wszystko się wydarzy.
AW: Co masz na myśli, mówiąc "wróci"?
C: Gdy przyjdzie ponownie.
AW: Czy to znaczy, że komunizm odejdzie przed tym wydarzeniem ?
C: Nie wiem. Błogosławiona Dziewica powiedziała trylko: "Gdy komunizm wróci".
Ciekawe, nieprawda ?
Rok 1965, panuje komunizm, mamy zapowiedź odejścia komunizmu, a następnie jego powrotu. Sprawdziło się - komunizm odszedł, ale narasta atmosfera, która zapowiada jego recydywę. Mamy konflikt między Rosją a Zachodem przypominający konflikt między III Rzeszą a Zachodem, po ktorym, jak można zasadnie zakładać, nastąpi, jak w połowie XX w., istotna zmiana. Czyżby zmiana w kierunku neokomunizmu ?