Piątkowy wieczór, postanowiliśmy z dziewczyną i przyjacielem wyskoczyć na drinka lub dwa. Trafiliśmy do CICO. Co jak się później okazało było błędem. Ludzi pełno, zajęliśmy bodaj jedne z ostatnich miejsc. Po 10 minutach oczekiwania postanowiłem zwrócić się do przebiegającej kelnerki o kartę alkoholi, bo takiej nigdzie nie widziałem,kazała czekać. Po kolejnych 5 minutach otrzymaliśmy takową. 10 minut oczekiwania na odebranie zamówienie, kolejne 15 lub nawet więcej na jego realizację (nie żadne wymyślne drinki, tylko trzy szklanki prostych trunków). Na kolejne szklaneczki czasu nie mieliśmy. Podsumowując: 40 minut od wejścia do lokalu do otrzymania skromnego zamówienia to jednak mimo wszystko 'lekka' przesada. Tak samo jak i jedna kelnerka na 30 parę osób to zdecydowanie za mało, dwa razy się zastanowię zanim wrócę do CICO.