Podczas wielkiego otwarcia w lokalu było puściutko, a mimo to czas oczekiwania, według kelnerki, wynosił minimum dwie godziny...
Oliwy do ognia dolał fakt, że nikt się nami nie zainteresował od razu po wejściu (mimo pustej sali), a sushi master (czy jak się tam nazywają ci kucharze) zza lady był dosyć opryskliwy w tłumaczeniu, że będzie trzeba bardzo długo czekać...
Wystrój lokalu również kiepski - bardziej przypomina tani bar z zestawem obiadowym za 15zł niż restaurację, gdzie podaje się raczej drogi przysmaki.