Razem ze znajomym wybraliśmy się 22 maja i miała miejsce taka sytuacja, jak opisana poniżej. Na dzień dobry brudny stolik, który był wolny gdy weszliśmy (po klientach sprząta się od razu, a sprzątanie nie polega tylko na dosunięciu krzeseł i zabraniu talerzy). Następnie odmówiono nam podania frytek, bo takowe są serwowane tylko z daniami. Po prostu kompromitacja, śmiech na sali. Gratuluję podejścia do klienta. Zapewne lokal nastawił się na turystów i ma w poważaniu klientów składających mniejsze zamówienia. A frytki tak, czy siak są smażone do dań. Z resztą co za problem usmażyć frytki dla 5 klientów? 5x4,50 i klient byłby zadowolony, a wy zarobilibyście. W ogóle to chyba powinniśmy wam podziękować, że łaskawie sprzedaliście nam TYLKO piwo. Żenada.