Wiezienie a nie szpital

Witam. Malzonka urodzila przed swietami dziecko. Porodowka byla super, polozne i lekarze fajnie. Ale na polozniczym tragedia. Wiekszosc poloznych sadzi ze jest tam za kare i ma wszystko gdzies, pomocy prawie znikad. Uwazaja sie za pepek swiata i ze kobieta po porodzie wie wszystko odnosnie karmienia itp. Wiec od czego sa te swiete krowy skoro nie chca pomogac a nawet kpia i obwiniaja mlode matki o to ze np. lozko jest przy oknie jak gdyby ta matka sama je tam przystawiala. A jak tym poloznym sie spieszy do pogaduch to niech sie zwolnia, beda mialy czas na gadanie (sam bylem swiadkiem). Matki traktowane sa gorzej niz wiezniowie (ale to wiekszosc poloznych, nie wszystkie). A kuchnia tez nie lepsza. Znikajace sztucce czy wyzywanie ze malo sie zjada to normalne. A najlepsze ze kobieta dzien po cesarce musi wstac i nalas sobie herbaty bo pani roznaszacej jedzenie sie nie chce. Te panie chyba pomylily zaklad karny ze szpitalem, chyba nie wiedza gdzie pracuja. Wiec generalnie jak porodowka spoko, lekarze ok to polozne powinny pomyslec nad swoim postepowaniem albo zmienic miejsce pracy bo bardziej przez nie kobiety plakaly niz otrzymywaly pomoc (nie tylko moja zona plakala).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Wiezienie a nie szpital

W więzieniu mają lepiej! Mój pierwszy poród 02.12.14 r.nie jestem rozkapryszoną Księżniczką ale w tym szpitalu przeżyłam traume do dziś śni mi sie po nocach. Zgadzam sie w pełni!! z wielką łaską podawano posiłki o 5 rano potrafiła wredna baba wejść i krzyknąc na całą sale czy talerze z wczoraj oddane!!!!!! ja po cc musiałam się zwlec z łóżka by zamknąć drzwi bo tego już zapomniały. Jest tego dużo, nie moge nawet sie rozpisać bo na samą myśl mi nie dobrze
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0