Test pozytywny czy negatywny nie leczy jest jedynie pochodną (spóźnioną o kilka dni) zakażenia pozwalającą służbą sanitarnym wskazywać kolejne osoby na kwarantannę i w ten sposób, choć częściowo, spowalniać szybkość rozprzestrzeniania się choroby - tzn. obłożenie łóżek w szpitalnych zakaźnych. Niestety spóźnienie to wskazuje, że większość z nas prędzej czy później wirus dopadnie i wykona ewolucyjną selekcję. Wygląda na to, że mimo starań, lekarze nie mogą pomóc tym ludziom u których wirus dokonuje "galopująco" spustoszenia. Jak na razie nie ma szczepionki, brakuje ogólnie przyjętej, jednej metody leczenia. Leczy się objawowo. Miną dziesiątki lat zanim wirus zniknie z naszej planety lub uodpornimy się na niego.
A teraz na wesoło. Takie państwo jak Monako ( ludność poniżej 40 000 ) gdyby wykryło wszystkie przypadki zakażeń na swoim terytorium to "liczba tych zakażeń" świadczyłaby wg Ciebie o braku profesjonalności.
0
1