Wysepka (NIE) profesjonalizmu
W moim rowerze przeskakiwał napęd. Mimo wcześniejszego tel. umówienia, mechanika w sklepie już nie było, ale sprzedawca przyjął rower stwierdzając, że trzeba będzie wymienić wolnobieg. Następnego dnia dowiedziałem się że przyczyną usterki było zużycie wolnobiegu. Koszt - 60 zł, jednak już po kilku km okazało się, że usterka nie została naprawiona. Po zgłoszeniu reklamacji dowiedziałem się, że w takim razie to wina...piasty. Przeplecenie koła z nową piastą okazało się niewykonalne bo...nie mieli odpowiedniego klucza! (sic!) Musiałem kupić nowe koło z kasetą w cenie 140 zł a wymiana wolnobiegu nie była konieczna. Uczciwość nakazywałaby przyznać się do pomyłki i zrekompesować „straty moralne” Jedyne co usłyszałem: „ale Pan przecież chciał wymienić wolnobieg” W odpowiedzi na próbę wyrażenia swojej dezaprobaty usłyszałem „o tej godz. nie będziemy dyskutować-140 zł”
Podsumowując, serwis kompletnie nieprzygotowany: organizacyjnie – brak odpowiednich narzędzi, motywacyjnie –brak zaangażowania i chęci do sprawdzenia wykonanej naprawy (raczej nie z braku czasu w styczniu!) jak i merytorycznie. Podejście do klienta to wielkie nieporozumienie.
Podsumowując, serwis kompletnie nieprzygotowany: organizacyjnie – brak odpowiednich narzędzi, motywacyjnie –brak zaangażowania i chęci do sprawdzenia wykonanej naprawy (raczej nie z braku czasu w styczniu!) jak i merytorycznie. Podejście do klienta to wielkie nieporozumienie.