Kurs zrobiłem w 2011 roku, w październiku był egzamin, który zdałem za pierwszym razem. Byłem wówczas faktycznie zadowolony z ADJ, a teraz jestem jeszcze bardziej. Nauczą i na egzamin i do życiowej jazdy.

Jeździłem głównie z Tomkiem K. i dodatkowo po kilka godzin z Maćkiem i Markiem. Po pierwsze tak wyszło, bo było szybciej, a po drugie tak też chciałem. Uważam to za świetną decyzję - pomogło mi to i na egzaminie i procentuje w dalszym jeżdżeniu autem.

Po kursie miałem prawie rok przerwy od jeżdżenia i tylko krótki "rozruch" za kółkiem. Po tym od razu musiałem zupełnie sam jechać w delegację - około 450 km w jeden dzień. W trasie miałem w głowie ciągle uwagi i wskazówki w/w instruktorów i przez to spokojniej i łatwiej mi się jechało.

ADJ wybrałem głównie na podstawie rozmowy telefonicznej z Maćkiem i zdecydowanie nie żałuję. Po kilku takich wyjazdach w delegację stwierdzam, że w zakresie kursu na prawo jazdy podjąłem 2 bardzo dobre decyzje - wybór ADJ oraz bodaj jakieś jazdy z wyżej wskazanymi instruktorami.
Jak ktoś nie jeździ normalnie z Markiem lub Maćkiem, niech się postara o pojedyncze godziny z nimi chociaż.