Z umiejętnością stylizacji Pani Malwina nie ma nic wspólnego
Do salonu przyszłam z przekonaniem spotkania Pani stylistki z prawdziwego zdarzenia to znaczy osoby, która i swoim wyglądem zachęci do skorzystania z jej usługi jak również przedstawi i zaintryguje propozycjami zmiany mojego wyglądu. Pani "stylistka" okazała się tlenioną blondyną, która chyba zamieszkała w solarium. Propozycję fryzury dla mnie miała tylko jedną - PAZURKI - całkowicie ignorując moje oczekiwania. Po moim sprzeciwie na PAZURKI "Pani stylistka" zrobiła się bardzo nieprzyjemna i już nie potrafiła wysunąć innej propozycji. Wniosek nasuwa się tylko taki: "Pani stylistka" powinna przeglądać chociażby katalogi z propozycjami fryzur i nauczyć się grzecznego i taktownego podejścia do klienta. ZDECYDOWANIE NIE POLECAM osobom oczekującym spotkania z prawdziwym stylistą w salonie z klasą