ZENADA

MUSZE PRZYZNAC ZE BYLEM TAM TYLKO RAZ A TO BYLO dokladnie dzien przed swietami. dziwiac sie ze maja otwarte ale glodny zaszłem z kobieta na schabowego z jajkiem i sałatke. usiedlismy zamówilem równiez herbate i czekolade bodajze. kolo mnie siedziala para cudzoziemców majaca glowy w dul i zasypiajaca.po 25 minutach dostali oni nalesniki bodajze bo nie patrze komus w talez. po pół godzinie czekania na miejscu juz chcialem wyjsc bo ile mozna czekac gdy nie ma nudzi na sali. no ile?? z zegarkiem z reku czekalem 50 minut na glupiego schabowego!!!! który byl do ..., jak mozna takie ... na talerz wrzucic!! sórówki stare suche jak wiur. poprostu zenada. sam musze przyznac ze jestem kucharzem i nie widze jak tak mozna olac klijenta i podac mu jedzenie po 50 minutach gdy nikogo nie ma na sali. sam pracuje w restauracji sam na kuchni i gdy mam pełna sale i taras( okolo 50 osób)najdłuzej w histori kobieta czekala 30 minut na rybe.po prostu tragedia jedyne co moge POLECIC TO ZEBY OMIJAC JA Z DALEKA!!!!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ZENADA

Żenujący to jest poziom tej wypowiedzi. Jeśli tak samo gotujesz jak piszesz to współczuję Twoim klientom. Kuchnia, która jest w stanie tak szybko - jak twierdzisz - obsłużyć tylu ludzi - musi posiłkować się półprodukrtami albo podgrzewać cos co wcześniej było przyrządzone. To jest restrauracja, a nie fastfood.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1