ZGUBIŁ KTOŚ PSA?
Czarny jak smoła kilku letni wilczur z jasnymi łapami, bez obroży, rejon Cisowej, właśnie zjadł zapas żarcia dla mojego kota na najbliższe parę dni. Zwąchał sukę, albo dostał kopa w dupę od właściciela, bo zadbany jest. Zakochałem się w nim i on we mnie też, mimo, że stał się dla mnie przeszkodą, żebym się nażłopał piwska. Ale to dam jeszcze radę dziś zrobić. Kurde no, patrzy się na mnie i ma równie głupią minę jak ja. Przyzna się ktoś do zguby? Miejcie serce ludzie no.