ZOL - ciepła i rodzinna opieka

Moja Mama od dłuższego czasu jest na zolu w tym szpitalu i nie potrafię sobie wyobrazić nic poza wdzięcznością dla personelu oraz kierowniczki P. Eli Rojek tego oddziału. Mimo, że oddział jest skromny, a personelu dosyć mało, dobrą i fachową opiekę widać gołym okiem, a rodzinny i bardzo sympatyczny klimat bije już od progu. Mama jest zawsze bardzo zadbana, widać, że personel dba o higienę, karmi, dopaja, zmienia pozycję, opiekunkom zdarza się nawet obcinać włosy, czego nigdy nie widziałam na innych oddziałach.Mając tam Mamę czuję się o nią spokojna i wiem że jeśli nawet nie ma mnie tam kilku dni to odwiedzając ją nie zastanę jej w złym czy zaniedbanym stanie. Nie potrafię i nie chcę uwierzyć w złą opinie, która krąży od jakiegoś czasu w związku z pewną sprawą wokół tego oddziału, to są bzdury wyssane z palca jestem tam często i widzę jaki rodzaj opieki jest tam sprawowany. Gorąco polecam ten oddział wszystkim strudzonym dzieciom opiekującym się swoimi schorowanymi rodzicami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: ZOL - ciepła i rodzinna opieka

A ja polecam strudzonym dzieciom: Zajmujcie się sami swoimi rodzicami bo życie kołem się toczy ! Nie przesadzajmy z tym ZOL-em, nie jest tam znowu tak cudownie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: ZOL - ciepła i rodzinna opieka

Moja mama ma 92 lata zajmowałam się nią od 20 lat z radością. Udar zniszczył wszystko patrzę w jej oczy codziennie modlę się i spiewam pół godziny albo dłużej ,pielęgniarki w szpitalu wojewódzkim są bardzo dobre robią co mogą, a ja już nie mogę nic nic... bezradność jest straszna...Każdy dzień bez niej jest smutny ,pusty a co będzie dalej?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0