Na oddziale ZOL-u po godz. 15,00 Panie pielęgniarki w ramach opieki nad ludźmi starszymi i niesprawnymi przewijają ich, karmią i podaję leki. Nic poza tym. Moja 90 letnia mama w dniu 14 sierpnia br w godzinach popołudniowych spadła z łóżka, została na nim położona z powrotem i pozostawiona bez opieki do godzin wieczornych 15 sierpnia, pomimo tego, że doznała przeskrętarzowego złamania kości udowej. Niestety o tym fakcie my jako rodzina dowiedzieliśmy się w trakcie wizyty w dniu 15 sierpnia i wymogliśmy na pielęgniarkach wezwanie lekarza, który zlecił RTG i wyszło jak wyżej. Zoperowano ją dopiero 17 sierpnia i 21 sierpnia odebraliśmy ze szpitala roślinkę. Ze strony ZOL nie ma nawet słowa przepraszam ponieważ uważają, że nic się nie stało.

Moja mama także leży na tym oddziale,ja w przeciwieństwie do przedstawionej sytuacji,jestem bardzo zadowolona z opieki,Osoby tam pracujące są zawsze pomocne i jak najbardziej kompetentne.Rozumiem Pani rozczarowanie,ale każdy jest tylko człowiekiem,a opieka nad starszymi osobami jest bardzo trudna i odpowiedzialna,nie jest łatwo.Trzeba także zrozumieć osoby tam pracujące,i starać się pomagać,a nie utrudniać .Ja z opieki w tym ZOL-u jestem bardzo zadowolona i moja mama także.
Irena Korzeniowska

"przewijają ich, karmią i podaję leki", proszę jeszcze dodać, że myją :)

Pani Pacyna jest Pani łowcą odszkodowań, a wszyscy wiemy, że połowę Pani zmyśliła i ubarwiła