Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

Nie wiem co robić zwolnić się z pracy? Zabrać tą tajemnice do grobu czy może iść do psyhiatry?? Jedno jest pewne nikt ze znajomych sie nie domysli bo zawsze byłam w "normalnych związkach" jednak o pół roku myślę tylko o "niej". A może mi to jakoś przejdzie?
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 8

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

wiesz co, coś ci powiem... nawet gdybym myslała tak ja zawsze realnie i tak jak Ty.. to i tak drugi raz poszłabym za głosem serca. Uwierz mi, to coś czego nigdy w zyciu nie uda ci się przeżyc drugi raz. Coś pięknego i fantastycznego, niezapomnianego nawet jeśli ma trwać chwile zapadnie ci w sercu i pamięci na zawsze.Ja bym zaryzykowała na Twoim miejscu, jesli oczywiscie jeszcze ci na tym zależy.Zaproś ja na kawe i poprostu powiedz co czujesz, po co się męczyć niewiedzą. Moze być tak,że ona czuje to co Ty ale odbiera to,ze to Ty ja umikasz i też sie boi? Kto wie? Ja w każdym razie trzymam kciuki:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

witaj kobranocka:) odpowiadając na Twoje pytanie.. Tak zakochałam się w kobiecie i to bez pamieci... mimo że nie jesteśmy juz razem kocham ja każdego dnia mocniej. Uwież mi jeśli to przwdziwa miłośc to nigdy nie przemija, nawet gdy nie ma bliskośći. A co do wiadomości jestem hetero i nigdy nie pociagają mnie kobiety, prócz tej jedynej za którą będe chyba szalała do końca życia.Nawet jej nie widzać ,bo dzieli nas duża odległośc, myśle o niej kazdego dnia. Mówia,że dla miłości zrobi sie wszystko... nawet poświęcenie dla dobra innych niestety
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

... człowiek zakochuje się przez przypadek, a potem nie może przestać...

Dla tych co tak mają polecam "so nice" w trzech wersjach

- landrynkowej:
http://www.youtube.com/watch?v=RoKEcKhqCj8&feature=related

- zmysłowej:
http://www.youtube.com/watch?v=Dpcg5Pg4zHY&feature=related

- leniwie płynącej:
http://www.youtube.com/watch?v=LKaAS3ZxiKM&feature=related

Szczególnie ta ostatnia wersja jest "so nice" :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

hm... już wiem jak się uzdrowię :) pooglądam sobie trochę...

Ciekawskich zapraszam na takie oto ciacho pod kawę :)

http://www.youtube.com/watch?v=_-gRckIyXAk

A tu bardziej słodkie, i z różanym nadzieniem :)

http://www.youtube.com/watch?v=XrVB1_DooTk&feature=fvw

Miłego oglądania...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

Masz rację Jurku :) Ale w tym wieku chciałoby się już zmian na lepsze :) A obecnie wszystko się pogorszyło... To oczywiście chwilowe odczucia, z ostateczną opinią poczekam. Tym niemniej z dwóch cnót jakimi są odwaga i mądrość, wybieram mądrość...

Między nami nie było miłości... Z mojej strony to była i jest wielka namiętność i fascynacja, a to tylko część miłości. Najmocniej przeżywana, ale tylko cząstka :) Tak więc, jeszcze nie czas na tego typu zmiany :)

pa :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

tenze wiek byc moze bedzie wlasnie akceleratorem :)

pozdrawiam
jurek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

Dzięki za wsparcie... Jednak ja już na tyle wiekowa jestem, że powinnam się zachowywać mniej impulsywnie i przewidywać konsekwencje swoich zachowań :) Może to się jakoś uspokoi :) W każdym razie będę teraz grzeczna jak mysz pod miotłą. Już poszalałam :)

Wszystkim świrom i wariatom życzę w każdym razie wszystkiego najlepszego...

http://www.youtube.com/watch?v=3Oycn3b9jZs
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

przynajmniej probowalas ciasteczko zjesc

pozdrawiam
jurek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

No i klops. Mleko się rozlało...

Wszystkim nierozważnie zakochanym polecam 100 razy się upewnić co do intencji osoby, w której się kochają, zanim wyznają Jej swoje dramatyczne i płomienne uczucia.

Ja się pomyliłam. Wszystkie objawy zwykłej sympatii wzięłam za wyrazy skrywanej namiętności. W efekcie mogę stracić Jej sympatię, bo może już nie mieć zbytniej ochoty na kontakty ze mną...

Cóż, jak mawia chińskie ciasteczko: "Nie jest winą słońca, że nietoperz ślepnie z rana" oraz jak podpowiada anonimowa duszyczka: "podczas rozmowy najważniejsze jest to co się przemilcza..."
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

hm... trudno mi powiedzieć na ile to miłość, a na ile pożądanie. Ale to dziwnie silne uczucie, bardzo silne pragnienie bycia z Nią. Obawiam się, jednak, że niestety nie do ugaszenia...

Faktycznie, nie ma różnicy między uczuciem homo czy heteroseksualnym. Jednak w mojej sytuacji pójście za głosem serca byłoby trudne... Bardzo romantyczne, ale też z wielu, naprawdę bardzo wielu powodów, mało realne :)

W dodatku moja wrodzona intuicja w tym przypadku nie działa i nie wiem właściwie, co też moja Koleżanka sobie o mnie myśli. Czasem mam wrażenie, że wie wszystko, a nawet, że się we mnie podkochuje. Jednak zwykle wydaje mi się, że zupełnie niczego się nie domyśla lub, że ma mnie w nosie.

Z mojej strony wygląda to tak jak w piosence Kasi Melua, czyli upiornie dramatycznie, no wstyd po prostu :)

http://www.youtube.com/watch?v=HUYCx80LJ6c

A Ty Biesa, zakochałaś się kiedyś w koleżance ? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

hm.. jeśli jestes pewna że to miłość ?a nie porządanie? to prawda jest taka, że nic na to nie poradzisz. Jeśli to miłośc to nie można tego traktować jako homoseksualizm , inność czy fanaberie. Każdy z nas na swój instynkt i nie ważne czy to będzie mężczyzna czy kobieta, to uczucia do drugiej osoby nie nalezy dzielic na to czy są homo czy heteroseksualne. Widząc ta koleżanke nie patrzysz chyba na nia jako na kobietę tylko na człowieka i w danej chwili nie zastanawiasz się czy to kobieta czy mężczyzna tylko człowiek na widok której mocniej bije ci serce czy tak?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

hm... zupełnie nie mogę się odkochać, czy jest na to jakieś lekarstwo ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

Mocny alk i długie/dalekie podróże pod uwagą mam nieustannie. Utrafiłaś mnie tym. (Ty mnie chyba już za dobrze znasz ;)
Przy czym alko to środek, a celem jest podróż sama w sobie.
Długo pisać nie będę, bo mi się wigilijne pierogi rozgotują, ale podziękować chciałem.
Ja to w składaniu życzeń mizerny jestem,
więc ino życzę najlepszego
Z naciskiem na wesołych. :))) (mało oryginalne, bo ja w tym roku wszystkim tak mówię i piszę)


"
Zawróciliśmy z dala z oziębłą twarzą, znosząc chłód
Jak dzień błagający noc o umiłowanie
Słońce tak jasne, nie pozostawia cieni
Tylko blizny wyrzeźbione w kamieniu
Stawiają czoło ziemi.
Księżyc jest wysoko i nad jedynym drzewem wzgórza
widzimy jak słońce obniża się w twoich oczach

Uciekasz jak rzeka, albo jak morze
Uciekasz jak rzeka uciekająca do morza

I w świecie mroczne serca
W strefie ognia
Gdzie poeci kierują się swym sercem
Potem krwawią przez nie
Jara śpiewał, jego piosenka to broń
w rękach z miłości

Wiesz, że jego krew wciąż krzyczy
z podziemia
On ucieka jak rzeka uciekająca do morza
On ucieka jak rzeka do morza

Nie wierze w pomalowane róże
lub w krwawiące serce
Podczas gdy pociski niszczą litościwą noc
znowu cię zobaczę
kiedy gwiazdy spadną z nieba
i księżyc zamieni się w czerwień
nad jedynym drzewem wzgórza
uciekamy jak rzeka
ucieka do morza
uciekamy jak rzeka do morza
I kiedy pada
mocno pada
wtedy deszcz złamie moje serce

Pada, pada w sercu
pada, pada w twoim sercu
pada, pada do twojego serca
pada, pada, pada
pada do twojego serca
pada pada w twoim sercu
pada w twoim sercu
do morza...

O wspaniały oceanie!
O wspaniale morze!
Biegnij do oceanu
Biegnij do morza"

to do zobaczenia :)

http://www.youtube.com/watch?v=YqKugPDXliM&feature=related
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

Ciasteczkowy Czarodzieju,

Cukiereczki i ciasteczka zjadłam w ułamku sekundy, całuski też były słodkie... Ty wiesz jak oczarować Panie :) A piosenki... cóż powinieneś zostać muzykiem, serio...

W Nowym Roku życzę Ci duuuuuuużo dobrego towarzystwa, papierowych pieniędzy, mocnego alkoholu i długich podróży...

... oraz spotkania takiej czarującej Osoby, której mógłbyś tak powiedzieć:

http://www.youtube.com/watch?v=LvLawq5w9ns&feature=related

Do zobaczenia za rok :)

A pewnej Cudownej Pani życzę bardzo dużo dobrego humoru, a przede wszystkim, żeby w przypływie tego dobrego humoru spełniła choć raz taką moją, malutką prośbę:

http://www.youtube.com/watch?v=xYsH6zrw7Bw&feature=related

... bo, jak mawia chińskie ciasteczko: gdyby nie wyjątki, reguły byłyby nie do zniesienia...

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

I jeszcze na niedzielny popołudniowy deser :)))
coś co lubię:
dla oka (udany montaż kultowych postaci Freda Astaire i Rity Hayworth poruszają się tak lekko jakby grawitacja ich nie dotyczyła)
dla ucha (mój naj naj utwór Mazzy Star)

ps. Podobno dzisiaj jest dzień pozdrowień no to pozdrawiam Cię jeszcze raz :)

i deser:

http://www.youtube.com/watch?v=7kKVBZUVWxQ
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

Prawda okazała się tak straszna, że nie wiem, czy do wieczora moje werterowskie serce wytrzyma napór ciśnienia krwi :) będę musiał czarować i ofiary składać wielkiemu Elohim'owi.

Podejrzewałem, że odżywiasz się muzyką, ale teraz to już jestem tego pewien, wszak fala dźwiękowa to też energia :)
Co do lokalizacji miejsca gdzie korzenie w ziemię zapuściłaś to krótkotrwałą, acz gwałtowną burzę w mym umyśle zasiałaś. Amsterdam gryzł się z południowym, śródziemnomorskim słońcem greckich miast. O Italii nie wspominając, mam stamtąd więcej dobrych wspomnień niż pamiętam.
Ostatecznie po ciężkich bojach wygrało polskie miasto na literkę 'W':)

A co do samej Grecji to podobno (piszę podobno, bo sam tego nie empirycznie nie doświadczyłem) jest tam tak, jak napisał Nikos Kazantzakis w prześwietnej książce "Grek Zorba", że od samego południowego wiatru Sirocco, tamtejszym kobietom piersi nabrzmiewają. Ja gapa tego nie sprawdziłem.
Ok, bo w jakąś krainę fantazji zaczynam zmierzać.

I czym ja się mam zrewanżować po tych wirtuozach gitary.
No dobra. Niedziela jest tradycyjnie dniem odpoczynku, a że Ty odżywiasz się muzyką będzie kalorycznie. I już Cię uspokajam - nie przytyjesz. Mimo, że muzyka kaloryczna, pod jej wpływem nabyty cellulit wyskaczesz.
Chociaż nie wiem, ja jak to słucham to se tańczę.

całuski - cukiereczki - ciasteczka

http://mr-kwaki.wrzuta.pl/audio/aeWjX95VZPF/jackie_wilson_-_higher_and_higher_67
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

Czarujący Czarodzieju,

Naprawdę milutki kawałek Knoplfera podrzuciłeś - smakuje jak gorzka czekolada z nadzieniem pomarańczowym :).

Szypra w domu nie mam :). Mam za to małe akwarium z małymi rybkami, które przeżyły już niejeden sztorm z fitra... Mam również patent żeglarza i wujka marynarza :) Jednak egzamin na żeglarza zdawałam jak była flauta, więc chyba się nie liczy. A wujek jest taki bardzo przyszywany, mieszka w innym mieście niż ja, a obecnie już nie pływa...

Napiszę Ci straszną prawdę. Ja nie jestem z Trójmiasta. Ani trochę. Jestem bardziej z południa. I jak na południową kobitkę przystało, mam czarne oczy, czarne włosy, a jak się stresuje to ... rośnie mi mały czarny wąsik (to oczywiście - mały czarny żarcik).
Te wszystkie marynarskie aluzje były specjalnie w prezencie dla Ciebie, żeby Ci zrobić przyjemność :). Choć na obronę napiszę, że miasto w którym mieszkam, mimo iż siedzi w głębi lądu, to nazywane jest Wenecją Północy, więc w wodzie się pławi :)

Jest to również miasto gitarrrry. Tak więc, dla Ciebie coś w klimatach bardziej gorących i bardzo gitarowych:

Oto prawdziwy gitarowy świr, niestety nie z mojego miasta, ale grał w nim również :)
http://www.youtube.com/watch?v=5ahGOzE0l9U&feature=related

a tu w trochę lepszej jakości i pod niedzielę :)
http://www.youtube.com/watch?v=AhR04kmcSXU&feature=related

Trzymaj się ciepło :)


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

Miałem się ewakuować, jednak helikoptery z filmu "Czas apokalipsy" nie przyleciały, by mnie odebrać z światłowodowej dżungli.

Droga Kobranocko,
bezlitośnie słodko rozpieszczasz mnie swym słowem, zaś na koniec obdarowujesz prezentami. Ty mnie chyba chcesz jeszcze bardziej zepsuć ;) Bo Twój prezent podobał się i ciarki na skórze pozostawił.

No racja gwiazd nie było wczoraj, ciemna i głucha noc spełzła na ludzi.
Mój skipper na gps'ie się nie zna wcale, kurs wytycza wg gwiezdnych konstelacji, wśród grzebieni i bałwanów fal halsuje. Bidak pogubił się w przysłowiowych egipskich ciemnościach.
Musieliśmy się z Tobą minąć gdzieś na wysokości C.of Good Hope (Przylądka D. N.)
W tamtych rejonach spotykają się przeciwne prądy oceaniczne i sztorm trwa jakieś 300dni w roku. Coś jak na Bay of Biscay. Więc Nas rozdzieliło.

All hands on deck !!! No niewiele tych rąk na pokładzie, którym płynę.
Ale to Twe słowo "Ratuj" przypomniało mi scenę z filmu pt. "Żółty szalik", znaczy, że "trzeba się ratować, trzeba ustalić zeznania".
Nie wiem, przeczekam jeszcze, może sztormowa nawałnica mnie ominie.

Co do herbat to nie pijam. Raczej herbatki pijam, czyli woda na myszach czyli "łycha", czyli Ballantine's.
Ale jeśli już miałbym coś preferować to są takie chińskie zielone herbaty o smaku ryżu w Australii pod Perth można je nabyć. Świetny smak.
A z dostępnych u Nas to herbatę Hipokrates czasem piję.

I tak, na zakończenie myślę, że też jakiegoś szypra mieć musisz co przez sztormy prowadzi Cię.
Ktokolwiek/cokolwiek nim jest, to dla Was :)


http://www.youtube.com/watch?v=7URc-zpHCc4
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

och, zapomniałabym... oto mały prezent, specjalnie dla Ciebie, Czarujący Czarnoksiężniku :)

http://www.youtube.com/watch?v=CbyBZR8chBE

:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: re:

Czarny Czarnoksiężniku,

Przepraszam, że opuściłam Cię w taką noc bez gwiazd, ale pływaliśmy wczoraj po innych morzach.

Doll face - o matko, dobrze, że ja tego wczoraj wieczorem nie słuchałam, ani nie oglądałam, rozpadłabym się na kawałki. To jak wbijanie gwoździa w mózg...

Zwiększam dawki dziurawca. Bardzo duże dawki dziurawca to jak małe imipraminy, jestem więc chyba na prochach :) Ruszyła produkcja serotoniny i nadal rośnie, dopamina trzyma się w bezpiecznym zakresie. Uciekam od czarnych myśli, na razie pełzam na czworakach, ale dobre i to... Dlatego ja chwilowo nie mogę słuchać takich fajnych rzeczy, jak mi ostatnio podesłałeś :)

Ty też się ratuj... Marynarzu...All hands on deck !!! Pogłaszcz sobie, dla spokojności, norweskiego-leśnego i daj mu ten sweter w prezencie.... A co tam, widać, że kot ma charrrrakter !

hm... gdybym mogła mieć teraz mini wakacje, to bardzo, bardzo, baaaaaaaardzo chciałabym takie :)

http://www.youtube.com/watch?v=X3VvUAakF2c

Takich też i Tobie życzę :) Czarnoksiężnicy też przecież muszą wypoczywać od czasu do czasu.... z jakimiś miłymi czarodziejkami ... od zmierzchu aż po brzask :)




popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Niskie libido u mojego mężczyzny (31 odpowiedzi)

Powinnam raczej napisać zerowe libido. Mój mąż w ogóle nie chce ze mną uprawiać seksu. Właściwie...

Czy to już ten czas by się zacząć martwić? (52 odpowiedzi)

Jutro mam 27 urodziny i w związku z tym naszła mnie dzisiaj pewna refleksja.. Otóż, jutro wejdzie...

rozwód z orzeczeniem o winie męza-romans (72 odpowiedzi)

Czy są tutaj te szczęsliwe , które uzyskaly taki rozwód?