Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna
~kobranocka
(15 lat temu)
Hej Szczęśliwy Morosie,
Nie miałam za bardzo czasu by się odezwać.... Nie wiem czy badania Lisy Michelle Diamond były metodologicznie poprawne, jednak bardzo mnie zaciekawiły :) Nie myślałam tu o usprawiedliwianiu mojego biseksualizmu. Miałam raczej nadzieję, że moja heteroseksualna koleżanka mogłaby się we mnie zakochać :) Ona wygląda na 100% heteroseksualną kobietę, a jednak, kilka razy wydawało mi się, że nie jestem jej obojętna :). Oczywiście to odczucie może być mylne i wynikać wyłącznie z moich pragnień i fantazji na Jej temat...
Nie jestem na tyle biseksualna, żeby kochać się masowo w kobietach, jednak dla niektórych naprawdę, można stracić głowę ...
I nie mówię tu wcale o walorach fizycznych :) Nie zaglądam kobietom w dekolty i raczej nie robi na mnie wrażenia ich uroda - niech faceci się ślinią... :) hm... ale Ją mogłabym zjeść w całości, nie umytą, na surowo i bez przypraw...
Ona jest unikatowa, nieprzeciętnie inteligentna, ma niezwykłą zdolność do logicznego i bardzo precyzyjnego myślenia. Ma też przykuwającą uwagą osobowość: jest skromna, nigdy nie udaje nikogo kim nie jest, nie stara się zrobić wrażenia za wszelką cenę, jest dumna, honorowa, rozsądna, taktowna, nigdy się nie narzuca... Bardzo sprawna, samodzielna, silna, przewidująca, konkretna... A dla urozmaicenia: introwertyczna, wrażliwa, szalona, z dużym poczuciem humoru, delikatna, prześliczna, bardzo kobieca, NIESAMOWITA i CUDOWNA!!! Ma też trochę wad, bo jak to mówią, nadmiar zalet to też wada. Hm...powiedziałabym przewrotnie, że każda kobieta chciała by mieć tak zaradnego, a jednocześnie wrażliwego partnera... Nic dziwnego, że się zauroczyłam :). Niestety mam rodzinę... trudno byłoby tak wszystko rzucić, bo się zakochałam... Tym bardziej, że ona na 99,999999 % ma mnie w nosie, czemu się zresztą nie dziwię :)
Informacje o płynności wydają mi się odkrywcze i bardzo ciekawe. Nawet, jeśli jeszcze nie są dobrze udokumentowane to warte przeczytania.... nie ma co tak szufladkować ludzi. Miłość nie wybiera :)
Wszystkim nieszczęśliwie zakochanym (mam nadzieję Morosie, że do nich nie należysz) życzę wszystkiego dobrego i polecam na pocieszenie boską Ingrid Michaelson
http://www.youtube.com/watch?v=2wv3q0POgdg&feature=related
Nie miałam dziś siły na "naukowe" dywagacje. Miłość ogłupia i rozleniwia :)
0
0