Zakochany

Witam. Jestem żonaty, mam dwójkę synów, i wielki problem . W pracy poznałem nową koleżankę. Teraz nie mogę przestać o niej myśleć. Bardzo przypomina mi moją żonę, nie chodzi nawet o wygląd, ale i zachowania itp. Myślę o niej często, czuję jej zapach, chciałbym ją przytulić. Co ja mam zrobić, wiem że ona też mnie bardzo lubi, a może i nawet się zakochała we mnie, tego sobie nie powiedzieliśmy. Ona ma też rodzinę jak ja. Dla mnie to wielki problem, nie wiem co robić, spotkać się poza pracą i porozmawiać, czy spotykać się w tajemnicy, co byście zrobili. Bardzo lubimy ze sobą rozmawiać nawet o osobistych problemach, traktuje ją jak przyjaciółkę a może i nawet więcej, co robić?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 17

Re: Zakochany

Czy wy rozumiecie że ja o niej myślę nawet teraz gdy są święta. Wiem, że ona też nie lubi świąt, i tego sztucznego niby magicznego otoku całego. I mam nadzieję że ona też o mnie teraz myśli.!!!!!!!!! Co mam robić¿??????¿
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1

no chyba on...
ha ha
tez moze sie wxiazc za gary:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

wez sie dziewczyno za gary to ci przejdzie filozofia partnerska
fizyczna robota to dobra odskocznia

tu kazdy oprocz chlopow ma po
lokiec roboty
du...zawracasz dyrdymalami
bedzie dobrze:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Co jeśli żonie też się to zdarzy? mają sobie tak żyć-nie żyć w tym bulu i cierpieniu...

..jakieś tam badania, mówią że kobiety mają częściej się dopuszczać zdrady niż faceci - taka tam, niesprawdzona i nie potwierdzona ciekawostka.

No i wiem że: "co cie nie zabije to cię nie zabije ale może mocno poturbować" a na litość.. nie w małżeństwie raczej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

>Nie chciałbym umierać wiedząc że ukrywałem coś ważnego przed bliską osobą. (coś co niszczyłoby by mnie a przez to pośrednio i tą drugą osobą).

Niestety, ale musisz brać odpowiedzialność za siebie.
Jeżeli w trakcie trwania zwiazku doszło do ciebie, ze się pomyliłeś, to musisz mieć odwagę aby odejść a nie trwać w toksycznym związku do końca życia zatruwając siebie i wszystkich dookoła.
Nie wiem naprawdę jaką rolę widzicie tutaj dla żony.
Jeżeli decydujesz się świadomie pozostać w związku i myślisz, ze takie uzewnętrznienie przez żoną miałoby jakąś zbawienno uzdrowicielską moc, to jesteś w błędzie.
Może na krótką metę wygadanie się pozwoli ci zrzucić z siebie ciężar i będzie ci lepiej, ale długofalowo nie da nic dobrego.
Raczej powinienes nauczyć się z tym żyć.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Skydiver wrote:
"Nigdy nie rozmawiaj o tym z żoną, nawet gdy zdecydujesz się pozostać z nią."

Młody jesteeem, i głupiii, ale nie na tym ma polegać małżeństwo. Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy i je sobie wybaczamy i żyjemy sobie dalej - zwłaszcza w związku. Nie chciałbym umierać wiedząc że ukrywałem coś ważnego przed bliską osobą. (coś co niszczyłoby by mnie a przez to pośrednio i tą drugą osobą która czuła by że COŚ jest nie tak). Wydaje mi się że dużo starszych osób tak ma i cierpi bo czegoś nie powiedziało w życiu.

the raven: choć przyznaję że jest to odrobinę pokręcone oraz że należy to zrobić z szczególną rozwagą - a przynajmniej nie przy kolacji ze świecami :D. To zgadzam się z Tobą.

Fubu: rozumiem że sposób myślenia to nie to samo co opinia, dobrze kumam?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Żartujesz.

..nie wierzę byście tak istotnej kwestii nie omówili wcześniej ;)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Kiedyś facet namawial mnie na trójkącik, że on bardzo by cchciał, że nigdy tego nie robił... Po jakimiś czasie te namowy były na tyle irytujace że byłam skłonna ulec, bo w końcu dla mnie to też coś zupełnie nowego...
Znalazłam odpowiednią osobę, ustaliliśmy czas i miejsce akcji...
Jakież było jego zdziwienie jak w drzwiach sypialni pojawił się mój kolega który zgodził się na ten eksperyment
Uwielbiam trójkąty! :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6

Może przypomina żonę sprzed lat? :)
Bo wiadomo, jakie są naiwne oczekiwania nowożeńców:
Kobieta ma nadzieję, że facet po slubie się zmieni, a facet, że kobieta się nie zmieni :D
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0

w kwadraciku jest ten haczyk , że ów czwarty może mieć większego - wtedy z samca alfa możemy stać się samcem beta ;P - także bezpieczniej jest operować na trójkąciku

Poza tym nie bardzo czaję problem... koleżanka jest "fajna" bo.... przypomina żonę...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Sky'u
Zabrzmię wazeliną, ale podoba mi się Twój sposób myślenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

No właśnie.... dokładnie to miałem na myśli.
Reakcja isztar należy do klasyki gatunku.
Dlatego napisałem, że porady Ravena są głupie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

moze ja nie jestem przecietna skoro
gdyby mi facet cos takiego zrobil
to dostalby kopa w d*pe
z talerzem na gebie i swieczka w od...

pogadanki o kochankach przy stole
to moze uskuteczniac tylko
c..dopowiedz sobie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Rada typu : zaproś żonę na kolacje przy świecach aby jej powiedzieć o innej kobiecie wprost przednia.
Żona przy świecach miałaby utulić czy wspomóc w problemie ?
Pomysł na doradztwo zony w tych sprawach jest głupi. Ten Raven to chyba jest jakiś niespełna rozumu.

Kolego, sytuacja wyglada tak : zwróciłeś uwagę na tę kobietę czy zakochałeś się, ponieważ wydaje ci się, ze ma ona coś, czego nie ma twoja żona. Że daje ci coś, czego nie daje ci twoja żona.
Kluczowe słowo w tym wszystkim to : „wydaje”.
Musisz sobie odpowiedzieć po pierwsze czy ci się wydaje, czy tak jest naprawdę. A w tym celu musisz koleżankę poznać także w innych sytuacjach, niż te z pracy.
Po drugie, jak już zdefiniujesz co to jest, to odpowiedz sobie, czy brak tego u zony jest tym, co ją dyskwalifikuje i powoduje że będziesz jej musiał powiedzieć, ze ją zostawiasz.
Bo nie ma ludzi idealnych i może się okazać zaraz że koleżanka ma wady, których nie miała żona.

Postaraj się ochłonąć z zauroczenia (wiem, łatwo powiedzieć) i na trzeźwo zrób rachunek konsekwencji jednej i drugiej sytuacji.
Na koniec pamiętaj, ze żyje się tylko raz i nie ma absolutnie powodu, aby ze swojego życia czynić ofiarę dla kogoś, kto tego nie doceni.
Nigdy nie rozmawiaj o tym z żoną, nawet gdy zdecydujesz się pozostać z nią.
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 3

Raven
jest jednak w Tobie sporo przyzwoitosci
to mnie ucieszylo:)
pierwszy post-rada prima!

a pytajacego zycze wiekszej dojrzalosci
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Jeszcze jedno mi się przypomniało. Onegdaj moja Babcia mówiła - jak coś robisz, to się tego nie wstydź, a jak się wstydzisz, to tego nie rób. Nigdy nikt nie nauczył mnie niczego mądrzejszego, ale w dawnych czasach ludzie znali pojęcie wstydu.
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 1

W młodości unikaj płci przeciwnej, w wieku dojrzałym agresji, a na starość chciwości - psy bagienne wymyśliły takie powiedzenie. A tak na serio to chodzi o to, by żądz moc móc zmóc. Ale jak kogo strzyka w lędźwiach to i święty Boże nie pomoże, jak śpiewał Tadzio.
Vanitas vanitatum et omnia vanitas.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Może minie, może się przerodzi w zdradę i koszmar podwójnego życia.. Tego nie wiemy. Z tym zwierzeniem nie chodziło o wywołanie awantury i przyczynku do sprawy rozwodowej, ale o zaufanie. Jak jest go tyle, że spokojnie można o takich sprawach porozmawiać, to problem powinien zniknąć (w mózgu zakochanego) tego samego wieczora, a cała akcja okaże się ożywcza i inspirująca dla całej rodziny. Znam dwa takie przypadki
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

No. Jest szansa, że przejdzie. Żona, przyjaciółka, dzieci, mieszkanie, samochód i połowa oszczędności :). Zostaną alimenty. Dość kosztowne bzyknięcie w sumie. Jeden R. to przecież przećwiczył. Miszcz ekonomii. Najpierw zapisał żonie majątek, żeby nie ujawniać go ludziom w oświadczeniu, a potem bzyknął Aśkę. Za taki numer powinien być ignobel, o ile nie nagroda Darwina. Bez kitu. Taniej do agencji się przejść. Jak ktoś lubi, ja tam nie popieram. Co myślę, to napisałem.
Skoro w konwencję żartu temat zmierza, to jeszcze sadylowi odpowiem, że z tym swingowaniem to też nie tak kolorowo. Może się okazać, ze głowa zdenerwowanego zakochanego wynurzy się w pewnym momencie spod kołdry i rzecze: cholera, moi drodzy, ustalmy jakieś zasady, bo ja już czwarty raz loda robię!
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Zakochany

Absolutnie, kategorycznie i w żadnym wypadku nie mów tego żonie!!! Z przekonaniem graniczącym z pewnością to jedno z wielu wielokrotnych zauroczeń, które miną bezpowrotnie jak łzy w deszczu.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum

Żona zdradza męża - jak się w tym odnaleźć by nie zwariować? (14 odpowiedzi)

Hej, Przyznam szczerze, że zdrada żony jest dla mnie olbrzymią traumą, ponieważ wierzyłem w...

Naturystycznie (7 odpowiedzi)

Witam wszystkich szczególnie kobiety. Od dłuższego już czasu nurtuje mnie jedno pytanie,...

PRACA chciec to moc (69 odpowiedzi)

Czesc, calkiem niedawno temat pracy zostal poruszony (zapewne po raz kolejny na forum, nie wiem...