Żałosne miejsce
Zapłaciliśmy z narzeczonym około 45 zł za dwa rzekomo meksykańskie naleśniki i herbatę. Meksyk mieliśmy na talerzu, ponieważ naleśniki smakowały jak kukurydza zawinięta w papier. W zasadzie nic nie miało smaku, zastawa była wyblakła, filiżanki wyszczerbione, jedzenie z puszki wrzucone do naleśnika i łyżeczka surówki, która smakowała jeszcze "jakoś". Jeden z sosów był zepsuty. Drugi też nie smakował, na pewno był jednym z tańszych wyrobów dla gastronomików. Wyszliśmy wściekli, zostawiając pieniądze w miejscu, w którym wolelibyśmy nie zostawiać ani grosza. Niesmacznie, brudno i żałośnie - przez wystrój nie rzuca się to od razu w oczy, ale lepiej się przyjrzeć i zrezygnować przed złożeniem zamówienia. Lokal jest brudny i przydałaby się tam jakaś inspekcja, bo myślę, że sposób przygotowywania jedzenia łamie kilka przepisów. Po wizycie tam, nie otrzymacie nawet normalnego paragonu, ponieważ ekspedientka wypisuje go ręcznie.