Ze Snów
Skulona w kłębek próbuję zasnąć ale sen nie nadchodzi
być może nieroztropnie odsunęłam go przewracając się na drugi bok lub poprawiając poduszkę
być może przepłoszył go przelatujący za oknem nocny ptak (sowa?) (kruk?)
(czy kruk śpi w nocy?)być może ma ważne spotkanie
jeszcze przez kilka godzin będę próbowała go znaleźć (czy ukrył się pod łóżkiem?)
aż wreszcie zasnę zmęczona poszukiwaniami
będą mi się śniły
szare chmury powleczone rdzą wojen ziemskich i niebiańskich (mówią że bociany znów nie przylecą do nas tej wiosny) (pięknej wiosny)
drzewa prowadzące nas do nieba (w górę po gałęziach) i do piekła (w dół po korzeniach) (tylko 2,99 za centymetr sznura) (promocja)
prorocy (podobno prawdziwi) sprzedający przepowiednie rozłożone na ulicznych kramach (o końcu świata!) (świeżutkie!) (żaden Nostradamus!)
ktoś na ulicy krzyknie (człowiek) (czy ludzie jeszcze istnieją?) zatkam uszy bo to nieprzyjemny dźwięk (wybija szyby w oknach wystaw) (sumienia) wreszcie ktoś go uciszy (kto pierwszy rzuci kamieniem?) (reszta to kwestia czasu) (celności)
przejdę dalej kupię watę cukrową (to tak naprawdę chmura na patyku) (dziś niebo zachmurzone) (sprzedawców jest więc wielu)
wejdę w jakieś drzwi przekroczę próg świadomości odwrócę się na drugi bok by śnić kolejne(dziwne) (nadrealne) (przerażająco rzeczywiste)
wszechświaty.
być może nieroztropnie odsunęłam go przewracając się na drugi bok lub poprawiając poduszkę
być może przepłoszył go przelatujący za oknem nocny ptak (sowa?) (kruk?)
(czy kruk śpi w nocy?)być może ma ważne spotkanie
jeszcze przez kilka godzin będę próbowała go znaleźć (czy ukrył się pod łóżkiem?)
aż wreszcie zasnę zmęczona poszukiwaniami
będą mi się śniły
szare chmury powleczone rdzą wojen ziemskich i niebiańskich (mówią że bociany znów nie przylecą do nas tej wiosny) (pięknej wiosny)
drzewa prowadzące nas do nieba (w górę po gałęziach) i do piekła (w dół po korzeniach) (tylko 2,99 za centymetr sznura) (promocja)
prorocy (podobno prawdziwi) sprzedający przepowiednie rozłożone na ulicznych kramach (o końcu świata!) (świeżutkie!) (żaden Nostradamus!)
ktoś na ulicy krzyknie (człowiek) (czy ludzie jeszcze istnieją?) zatkam uszy bo to nieprzyjemny dźwięk (wybija szyby w oknach wystaw) (sumienia) wreszcie ktoś go uciszy (kto pierwszy rzuci kamieniem?) (reszta to kwestia czasu) (celności)
przejdę dalej kupię watę cukrową (to tak naprawdę chmura na patyku) (dziś niebo zachmurzone) (sprzedawców jest więc wielu)
wejdę w jakieś drzwi przekroczę próg świadomości odwrócę się na drugi bok by śnić kolejne(dziwne) (nadrealne) (przerażająco rzeczywiste)
wszechświaty.