Zespół prawie idealny...
... prawie, ponieważ idealne zespoły nie istnieją, ale gdyby istniały to właśnie byłby to Michał z Grzegorzem. Nie będę pisała jacy są fantastyczni, ponieważ napisali to wszyscy inni i mają absolutną rację (merytoryczni, bezpośredni, z ogromnym poczuciem humoru, z doskonałym podejściem do klienta i to całe bla, bla, bla :)) napiszę tak: ja, jako kobieta jeżdżąca i kompletnie nie znająca się na tych wszystkich wahaczach, rozrządach, sondach lambda i innych motoryzacyjnych elementach tworzących moje auto, zawsze traktowałam wizytę u mechanika jak zło konieczne- jechałam zatem do jakiegoś pana mniej lub bardziej miłego i kompetentnego i liczyłam na to, że nie zobaczy że jestem maksymalnym laikiem w tym temacie i nie wymyśli nagle naprawy czegoś, co jest w pełni sprawne (a tacy panowie w życiu mojego auta też się zdarzali). Pewnego pięknego październikowego popołudnia poznałam Grzegorza, potem Michała. I co?? Moje auto jest w końcu w doskonałych rękach i wiem, że już w nich zostanie :) obecne auto i każde następne. zostały mi jeszcze 153 znaki do napisania, więc napiszę krótko: w końcu mam komplet jedynych mężczyzn w życiu, których się nie zmienia: dentystę, fryzjera i mechanika :)