Zamówiliśmy cztery kebaby, zapłaciliśmy 64 zł (z dostawą). Po czterdziestu minutach dotarły... jakby wyjęte prosto z lodówki. Moim skromnym zdaniem przez czterdzieści minut mięso nie jest w stanie wystygnąć w tym czasie. Wniosek? Dostaliśmy kebaby prosto z lodówki - jakież to proste. Dwójka znajomych zrobiła sobie wyzwanie rodem z "Jackass" i zjedli zawartość, zaś ja z koleżanką "zadowoliliśmy się" samymi bułkami (zawartość trafiła do śmietnika).
Najgorsze jest to, że zjadłem trochę mięsa (jeśli mięsem można nazwać skórę z kurczaka), więc pozostaje mieć nadzieję, że nie będę pisał kolejnej opinii opisującej moje wymiociny.
No, ale dość tych wad całej sytuacji! Czas na pozytywy!
1. Bardzo miły Dostawca. Chociaż zastanawiające jest to, że bardzo szybko się oddalił nie dając mi nawet szansy na wręczenie mu napiwku...
2. Pomidor w kebabie mi smakował.

Ogólnie rzecz ujmując - absolutnie nie polecam tego obiektu gastronomicznego.
Dziękuję, dobranoc.