Złamanie kości nosa - ogromna pomoc
Mój przypadek to złamany nos.
Od lekarz do której chodzę dostałam skierowanie rtg.
na cito(szybko)- w opisie wyszło złamanie bez przemieszczenia.
Otrzymałam Skierowanie na SOR i do laryngologa.
Poszłam do SOR .Kazali mi iść na oddział laryngologii od tyłu SOR-u a tam, że szybciutko do szpitala kolejowego do laryngologa.
Dostałam się w końcu do lekarza otolaryngologii.
Lekarz zbadała mnie i powiedziała, że z tym się nic nie robi jak złamanie jest bez przemieszczenia kości.
Zalecenia robić zimne okłady.
Robiłam okłady, opuchnięcie znikało a nos wyglądał jak nie mój.
Płakałam jak patrzyłam w lustro. Znajoma powiedziała,że mam krzywy nos,że tak nie wyglądał wcześniej.
Coś mnie tknęło po czasie, aby iść na kontrole do jeszcze innego laryngologa (byłam u jeszcze 2-uch)
Badanie wykazało , że nos jest krzywy i szybko skierowanie dostałam znów na SOR na repozycje nosa.
Na SOR'e powiedziano, że mam iść za SOR do oddziału laryngologii- tam kazano mi przyjść na drugi dzień jak będzie doktor.
W domu szukałam informacji. Znalazłam info.,że jest gabinet gdzie wyznacza się termin zabiegów (od str.ul Pohulanki)
Poszłam tam ze skierowaniem.
Doktor obejrzał nos.
Powiedział,że trzeba było wcześniej przyjść bo chciałby wpisać mnie na termin zabiegu,
ale to już minęło 14 dni a zanim zapisze to będzie 18 dzień a to już za późno bo się kości zrastają.
(Gdybym wiedziała gdzie mam iść to bym od razu tam poszła ale nawet nie powiedziano mi, że ja mam przyjść na kontrole a co dopiero, że pod ten gabinet)
Wyszłam załamana .
W Sz.Kolejowym Paniom w recepcji opowiedziałam co się stało (są tam takie sympatyczne Panie blondynki bardzo pomocne)
Zareagowała błyskawicznie w mojej sprawie.
Na drugi dzień raniutko miałam wizytę u Pana dr.K -specjalista otolaryngolog na oddziale laryngologicznym.
Bardzo miły i dobry lekarz z resztą jak reszta osób na tym oddziale.
Zapisana zostałam na repozycje nosa w znieczuleniu ogólnym na poniedziałek.
Tego dnia był tłum pacjentów na zabiegi.
Bałam się jak cholera, ale Pani anestezjolog okazała się cudowną kobietą - spałam jak niemowlak nic nie czułam.
Pan doktor który wykonywał zabieg, dobrze wykonał swoją prace -zrobił mi taki nos , że obecnie lepiej mi się oddycha niż kiedykolwiek przed złamaniem.
Nos obecnie jest na miejscu a ja jestem zachwycona z zabiegu.
Na tym oddziale gdy się obudziłam w sali była przy mnie przemiła Pani pielęgniarka D.
Dziękuje Pani G. z recepcji oraz jej koleżance ze szpitala kolejowego za troskę. Panu dr. otolaryngologii za diagnostykę,
Panu dr. za złożony piękny nosek.
Paniom przy zabiegu, Pani anestezjolog w szczególności i pielęgniarkom z oddziału laryngologicznego a Pnie które dbają o czystość na oddziale serdecznie pozdrawiam :)
Agnieszka
Od lekarz do której chodzę dostałam skierowanie rtg.
na cito(szybko)- w opisie wyszło złamanie bez przemieszczenia.
Otrzymałam Skierowanie na SOR i do laryngologa.
Poszłam do SOR .Kazali mi iść na oddział laryngologii od tyłu SOR-u a tam, że szybciutko do szpitala kolejowego do laryngologa.
Dostałam się w końcu do lekarza otolaryngologii.
Lekarz zbadała mnie i powiedziała, że z tym się nic nie robi jak złamanie jest bez przemieszczenia kości.
Zalecenia robić zimne okłady.
Robiłam okłady, opuchnięcie znikało a nos wyglądał jak nie mój.
Płakałam jak patrzyłam w lustro. Znajoma powiedziała,że mam krzywy nos,że tak nie wyglądał wcześniej.
Coś mnie tknęło po czasie, aby iść na kontrole do jeszcze innego laryngologa (byłam u jeszcze 2-uch)
Badanie wykazało , że nos jest krzywy i szybko skierowanie dostałam znów na SOR na repozycje nosa.
Na SOR'e powiedziano, że mam iść za SOR do oddziału laryngologii- tam kazano mi przyjść na drugi dzień jak będzie doktor.
W domu szukałam informacji. Znalazłam info.,że jest gabinet gdzie wyznacza się termin zabiegów (od str.ul Pohulanki)
Poszłam tam ze skierowaniem.
Doktor obejrzał nos.
Powiedział,że trzeba było wcześniej przyjść bo chciałby wpisać mnie na termin zabiegu,
ale to już minęło 14 dni a zanim zapisze to będzie 18 dzień a to już za późno bo się kości zrastają.
(Gdybym wiedziała gdzie mam iść to bym od razu tam poszła ale nawet nie powiedziano mi, że ja mam przyjść na kontrole a co dopiero, że pod ten gabinet)
Wyszłam załamana .
W Sz.Kolejowym Paniom w recepcji opowiedziałam co się stało (są tam takie sympatyczne Panie blondynki bardzo pomocne)
Zareagowała błyskawicznie w mojej sprawie.
Na drugi dzień raniutko miałam wizytę u Pana dr.K -specjalista otolaryngolog na oddziale laryngologicznym.
Bardzo miły i dobry lekarz z resztą jak reszta osób na tym oddziale.
Zapisana zostałam na repozycje nosa w znieczuleniu ogólnym na poniedziałek.
Tego dnia był tłum pacjentów na zabiegi.
Bałam się jak cholera, ale Pani anestezjolog okazała się cudowną kobietą - spałam jak niemowlak nic nie czułam.
Pan doktor który wykonywał zabieg, dobrze wykonał swoją prace -zrobił mi taki nos , że obecnie lepiej mi się oddycha niż kiedykolwiek przed złamaniem.
Nos obecnie jest na miejscu a ja jestem zachwycona z zabiegu.
Na tym oddziale gdy się obudziłam w sali była przy mnie przemiła Pani pielęgniarka D.
Dziękuje Pani G. z recepcji oraz jej koleżance ze szpitala kolejowego za troskę. Panu dr. otolaryngologii za diagnostykę,
Panu dr. za złożony piękny nosek.
Paniom przy zabiegu, Pani anestezjolog w szczególności i pielęgniarkom z oddziału laryngologicznego a Pnie które dbają o czystość na oddziale serdecznie pozdrawiam :)
Agnieszka