Znieczulicy i niekompetencji zarządu schroniska ciąg dalszy...
Od trzech dni próbuję uzyskać od zarządu schroniska dla zwierząt Promyk informację czy zostały podjęte działania w celu ustalenia co stało się z psem adoptowanym z tego schroniska. Odpowiedzi brak. Brak odpowiedzi rozumiem za brak działań, a to nie powinno mieć miejsca. Schronisko posiadając dane właściciela i psa powinno podjąć działania w celu ustalenia co stało się z psem. Sprawa dotycząca tego co dzieje się w schronisku jest w prokuraturze , jednak najwyraźniej to nie jest wystarczająca lekcja... Wklejam treść maila jaki wysłałam do schroniska :"Witam,
Piszę w sprawie psa adoptowanego z Promyka prawdopodobnie we wrześniu lub październiku 2012r.
Opis psa : w chwili adoptowania mógł mieć koło 7 miesięczny, możliwe że jest to mix husky , maść piaskowa z czarnymi i białymi znaczeniami, sierść krótka, ogon zakręcony, wzrost średni, stojące uszy. W załączniku zdjęcie psa niestety słabej jakości.
Pies został adoptowany przez rodzinę mieszkającą na osiedlu Jasień w Gdańsku (adres i nazwisko tych ludzi podałam w mailu).
Pies ten był zaniedbywany przez właścicieli, nie był dostatecznie wyprowadzany, często trzymany wiele godzin na balkonie ,na którym wył. Na początku tego roku tj. 2013 zniknął , a właściciele, mimo usilnych próśb wielu ludzi, nie chcą powiedzieć co się z nim stało. Historia tego psa martwi wielu mieszkańców osiedla, którzy kojarzą tego psa.
Stąd moje pytanie czy wiedzą Państwo o tym ,że ten pies zniknął , jeśli tak to czy zostały podjęte kroki w celu ustalenia co się z nim stało."
Piszę w sprawie psa adoptowanego z Promyka prawdopodobnie we wrześniu lub październiku 2012r.
Opis psa : w chwili adoptowania mógł mieć koło 7 miesięczny, możliwe że jest to mix husky , maść piaskowa z czarnymi i białymi znaczeniami, sierść krótka, ogon zakręcony, wzrost średni, stojące uszy. W załączniku zdjęcie psa niestety słabej jakości.
Pies został adoptowany przez rodzinę mieszkającą na osiedlu Jasień w Gdańsku (adres i nazwisko tych ludzi podałam w mailu).
Pies ten był zaniedbywany przez właścicieli, nie był dostatecznie wyprowadzany, często trzymany wiele godzin na balkonie ,na którym wył. Na początku tego roku tj. 2013 zniknął , a właściciele, mimo usilnych próśb wielu ludzi, nie chcą powiedzieć co się z nim stało. Historia tego psa martwi wielu mieszkańców osiedla, którzy kojarzą tego psa.
Stąd moje pytanie czy wiedzą Państwo o tym ,że ten pies zniknął , jeśli tak to czy zostały podjęte kroki w celu ustalenia co się z nim stało."