Skąd się bierze ta ilość palantów w Radio Gdański, a więc w mediach publicznych, utrzymywanych w dużej mierze z pieniędzy podatnika.Inne media lokalne nie są wcale lepsze.

Szczęka mi nieodmiennie opada, gdy ich włączę o poranku. Jest wesoło, szkoda tylko że nie goło. Choć golizna intelektualna jest, absolutnie.

mam to samo zdanie, pani prowadząca koł 7 h. jest tępa i naprawdę nei mogę jej słuchać: temat do rozmów: czy wakacyjna miłośc rozpoczyna się na plazy? albo jak przechytrzyć komary-ten temat był akuratnie w dniu wczorajszym.

Ja już tej paplaniny staram się nie słuchać, ograniczam się do porannych dyskusji politycznych, w nadziei, że usłyszę coś poważniejszego i by wiedzieć jaki jest aktualny przekaz, ale i to jest nie do słuchania.

Jeszcze parę miesięcy takiej durnoty i obsuwu po równi pochyłej a wylądujemy w krainie kamienia łupanego.

A guziczki opisane jako "off" albo "seek" ne istnieją w Twoim radiu?

Istnieją, i z nich natychmiast korzystam po wysłuchaniu przewidzianych w planie programów albo i wcześniej, jak poziom głupoty przekroczy poziom alarmowy.

Nie można się konsekwentnie odciąć od sfery publicznej, bo o to właśnie niektórym chodzi.