a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

Mam chyba jakiś kryzys egzystencjalny...chcemy małżeństw - zaraz potem szukamy kochanków. Stabilizacji..potem doceniamy jak fajnie było być singlem. Przyjaźni??? a sami odsuwamy się od ludzi. Pieniędzy, kariery - nie mamy czasu na miłość, dom, rodzinę. Za wszelką cenę pragniemy równouprawnienia, chwilę potem żałujemy, że na każdym kroku musimy pokazać jakie to jesteśmy mocne we wszystkich dziedzinach życia i czujemy się zmęczone...I ta ciągła samotność, cokolwiek byśmy nie zrobili. O co chodzi???
Czy to wszystko zeszło na psy czy było tak od zawsze???
Ja pierdziu...ten świat oszalał...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

Chyba brakuje Ci celów w życiu - stąd ten kryzys.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

Zeszło, albo ma tendencję spadkowe od jakiegoś czasu.
Tak jak zauważasz, wszystko pociąga za sobą odpowiednie konsekwencje, coś za coś.
Stwarza się na ludziach presję by żyli w pośpiechu, szybko podejmowali decyzję, przystosowywali się - i w efekcie ludzie nie mają czasu na myślenie, na podejmowanie świadomych decyzji, na bycie sobą.

Efekt najbardziej dostrzegalny jest w innych krajach które się bardziej rozpędziły. Np w USA, gdzie ci których na to stać funkcjonują na Antydepresantach (psychotropach). Już z 10 lat temu było to ponad 10% ludzi. Niedawno czytałem że to najpopularniejsze leki zażywane przez nastolatki.
Inni otumaniają się narkotycznymi lekami przeciwbólowymi. Narkotyki, seks, alkohol - wszystko by stłumić ból i uciec od szaleństwa którym faszeruje ich świat.

Będzie jeszcze gorzej - a to stamtąd przykład idzie do nas.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

@Halewicz: dlaczego myślisz, że brak mi celów w życiu???
widzę jak te świat się stacza i jestem przerażona, że przyszło mi/nam żyć w takich czasach.

Ludzie nie wytrzymują presji, problemy ich przerastają...
@Anty: zgadzam się z tym co napisałeś. Smutne jest to, że chyba nie ma jakiegoś sensownego rozwiązania dla uleczenia tego świata
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

A moim zdaniem ludzie mają za dużo czasu i za dużo niby-zajęć i im się w głowach przewraca, stwarzają sobie problemy tam, gdzie ich nie ma. Mąż mi już kwiatów nie przynosi - koniec świata, miłość się skończyła; ludzie nie domyślają się o co mi chodzi - depresja, nikt mnie nie rozumie; mamy dziecko chociaż go nie planowaliśmy - tragedia, życie mi się zawaliło. Kiedyś ludzie żyli w takich warunkach, jakie mieli i nie wydziwiali, jaki to świat okrutny i straszny. Życie jest jakie jest, a teraz każdy by chciał romantyczną miłość po grób (żeby nie było, wierzę w miłość, tylko nie taką z tv!), kasę na wszystko i najlepiej jeszcze żeby żadnych problemów nie było. I nie potrafią się cieszyć tym co mają.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

Oj Muszczek...za dużo czasu? Może Ty tak masz, bo większość zasuwa na kilku etatach, żeby było im lepiej niż rodzicom. Nie mają czasu na nic innego, bo zmęczenie, zniechęcenie bierze górę. A, że przy okazji rozwalają się związki, mężowie(żony)znajdują kochanków, bo ich parterzy gonią za kasą, karierą, że w końcu sami nie wiedzą , o co w tym wszystkim chodzi, to nic innego, jak syndrom naszych czasów. Lepiej(?) maja ci, którzy pracują 8 godzin, albo mają zasiłki, czy renty, bo i czasu mają sporo, a od życia wymagają tylko tyle, żeby mieli co do garnka włożyć.
Ten świat naprawdę oszalał.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

@gosiah - ja, aby nie oszaleć patrząc na zło dookoła mnie, staram się przynajmniej raz na dzień zrobić dobry uczynek i coś pozytywnego; taki sobie postawiłem pozytywny cel. Wtedy widzę sens życia i czuję, że mogę walczyć z tym, o czym piszesz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

gosiah, są setki sensownych rozwiązań i ludzi którzy je mają, którzy są gotowi się nimi podzielić. Ale istnieje też mała grupa ludzi bardzo bogatych których majątki zależą od zachowania status quo. Oni mają środki by nie dopuścić do zmiany i tak właśnie robią.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: a ja już nie wiem o co chodzi w tym świecie...

Gosiah w pełni się z Tobą zgadzam, nie słuchaj że masz jakieś kryzysy itp; ] pozdrawiam ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum

Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D (476 odpowiedzi)

Wiem, że takich wątków już było mnóstwo, ale cóż... Do jego założenia "zainspirowała" mnie...

Jak przekonać męża do powrotu? (115 odpowiedzi)

Miesiąc temu zostawił mnie mąż wyprowadził się bez uprzedzenia kiedy byłam w pracy. Na początku...

Wynajmować czy na kredyt brać... Jak żyć? (183 odpowiedzi)

Co lepsze, a może co gorsze..?! Bawić się w wynajem, spłacać czyjś kredyt czy już lepiej zacząć...