a jak wygłąda życie po ślubie.....
z góry zaznaczam, że nie chce nikomu odradzać małżeństwa ani mówić iż jest to całkowicie zła instytuacja... ale czemu nigdzie nie ma infromacji jak wygląda życie po ślubie??
trochę ponad rok temu byłam aktywną uczestniczką tego forum przygotowywałam się do mojego ślubu, a teraz... jutro składam pozwe rozwodowy....
czemu nikt nas nie uprzedza, że to wcale nie jest tak cudownie jak w dniu ślubu?? czemu nikt nam nie mówi że teściowa z kawałów to nic w porównaniu z tą jaka może nam się trafić??czemu nikt nas nie uprzedza, że przez ponad rok możemy częściej płakać niż się śmiać? i dlaczego od samego początku mogą spotkać nas same problemy nie do przejścia?
Przepraszam jeżeli ktoś uzna, że jest to wątek nie na miejscu ale jest to dla mnie pewien sentyment... tu cieszyłam się z początków małżeństwa i tu również chciłabym przedstawić jego jak że za szybki koniec. mam tylko nadzieję że kiedyś znowu kogoś pokocham i ten ktoś pokocha mnie i będę mogła wam opowiedzieć o przygotowańach do ślubu....
trochę ponad rok temu byłam aktywną uczestniczką tego forum przygotowywałam się do mojego ślubu, a teraz... jutro składam pozwe rozwodowy....
czemu nikt nas nie uprzedza, że to wcale nie jest tak cudownie jak w dniu ślubu?? czemu nikt nam nie mówi że teściowa z kawałów to nic w porównaniu z tą jaka może nam się trafić??czemu nikt nas nie uprzedza, że przez ponad rok możemy częściej płakać niż się śmiać? i dlaczego od samego początku mogą spotkać nas same problemy nie do przejścia?
Przepraszam jeżeli ktoś uzna, że jest to wątek nie na miejscu ale jest to dla mnie pewien sentyment... tu cieszyłam się z początków małżeństwa i tu również chciłabym przedstawić jego jak że za szybki koniec. mam tylko nadzieję że kiedyś znowu kogoś pokocham i ten ktoś pokocha mnie i będę mogła wam opowiedzieć o przygotowańach do ślubu....