od prawie dwóch tygodni trwają najtrudniejsze regaty świata.
odbywają się co 4 lata, teraz jest 9 edycja.
nautyczno-technologiczny wyścig zbrojeń.
najbardziej zaawansowane konstrukcje i najbardziej wyrafinowane urządzenia lokacyjne.
dla samotników na 60-cio stopowych jachtach (18 m dł. kadłuba), z wysokością masztu 28-29 m i powierzchnią żagli dochodzącą do 600 m 2! ( w pełnych wiatrach). większość, to łodzie dalece zaawansowane, prawie mogą lecieć na Marsa, ze skrzydłami na burtach i uchylnym (chyba hydraulicznie -jeszcze nie rozkminiłam) kilem.
bez dodatkowej załogi, bez zawijania do portów, bez pomocy z zewnątrz.
trasa z Francji, Atlantykiem w dół, potem w lewo (patrząc z "góry") przez Przylądek Dobrej Nadziei, na Ocean Indyjski, Australia od południa przez Ocean Południowy, Ocean Spokojny, Przylądek Horn i już tylko do góry, do linii startu / mety w Les Sables dOlonne.
22 000-24 000 tys nm.
2-3 miesiące samotności, często ( w większości) w przerażających sztormach Oceanu Południowego. w wiatrach powyżej 160 km/h i falach wysokości 10-15 m. z przeszkodami w postaci gór lodowych, wraków, wielorybów, raf; bez możliwości snu (sternicy drzemią po 20-30 min na kilka godzin, więcej snu grozi wypadkiem).
w tym wyścigu 33 jachty (właściwie już 32, gdyż CORUM złamał maszt i zawinął na silniku na Azory), 6 kobiet skipperów, w grupie liderskiej sami faceci (3 jachty), do dziś 18 jednostek przekroczyło równik (w tym 3 dziewczyny).
wyścig hardkorowy. dotychczas zginęło 3 skipperów (dwóch nie odnaleziono), paru potopiło swoje cenne łodzie, kilku połamało kile, wywracając jachty i czekając na pomoc w koszmarnych i beznadziejnych warunkach (jeden przez 4 dni w wywróconym kadłubie pod wodą, drugi przez kilkadziesiąt godzin na wraku wywróconego jachtu, obaj w sztormie na Oceanie Południowym, przy temp. wody ok. 5 st C; kolejny złamał nogę w udzie, a następny, uderzony liną, odgryzł sobie język, ale przy zdalnej pomocy lekarza, sam go sobie przyszył (w warunkach sztormowych).
oczywiście wszyscy się wywracają tam w Antarktyce (lub na jej obrzeżach), niektórzy kilkukrotnie i lecą dalej.
to jest dla mnie niepojęte. ale jak??? to się samo obraca do pionu? 20 m długości kadłuba i kilka mieszkań powierzchni żagla??? że niby tak z "półobrotu"??? i można jechać dalej??? w sztormie???
każdy, kto choć raz się wyglebał, dobrze wie, jak ogromny opór (bez technicznych szczegółów) powstaje przy wstawaniu!!!
jak???
mistrzowie świata. a największy dysonans poznawczy mam z powodu wyników, tzn. wygranych.
sami, w mordę jeża, Francuzi. wszystkie dotychczasowe edycje. nie mogę w to uwierzyć.
obstawiałabym Brytów (w tym roku jeden bardzo chce wygrać).
ręka na pulsie
https://www.vendeeglobe.org/en
https://www.youtube.com/watch?v=O6k0vaP-KZI