są na forum głosiciele takich prawd,
prawd z d*py wziętych, prawd wyczytanych w mądrych zachodnich książkach, wydanych w błyszczących okładkach...

prawd, które głoszą - po co nam przemysł, po co nam brudny węgiel, po co sillne państwo w gospodarce, po co nam fabryki...

teraz podobno świat jest globalny, liczą się usługi,
produkcja niech będzie w innych krajach, tam gdzie siła robocza tańsza...

a tymczasem...

Unia Europejska czyli zgrupowanie głupków z wszystkich krajów Europy odkrywa nową prawdę

http://forsal.pl/artykuly/652552,ue_chce_reindustrializacji_europy_bruksela_szykuje_nowa_polityke_przemyslowa.html

powrót do XIX wieku?

a może nigdy nie było trzeba głosic herezji typu - budujmy fabryki za granicą,
dziś USA odczuwaja tego skutki bardzo bolesnie, nie mogac zapewnic miejsc pracy niewykwalfikowanej i wykwalfikowanej

to samo zreszta dotyka Europe

pamietam jak poseł Paligłup probował przefesorsowac hasło: budujmy fabryki

szybko zostal za to zrugany, bo panstwo nie jest od budowania fabryk (wg swiatlych gloscicieli prawd wczorajszych), a to byly jedne z nielicznych i madrych slow paliglupa

> panstwo nie jest od budowania fabryk

Oczywiście, że nie jest.
Zastanówmy się, PO CO jest fabryka?
Żeby ludzie mieli miejsca pracy?
Żeby społeczeństwo miało okazję kupować polskie wyroby - a nie importowane?
Na oba powyższe pytania każdy socjalista bez wahania odpowie TAK i jeszcze przyklaśnie rączkami.
Natomiast człek rozsądny odpowie, że fabryka jest po to, aby jej właściciel na niej zarabiał. Pozostałe funkcję są jedynie "skutkiem ubocznym" celu podstawowego czyli produkcji ZYSKU.
Hasło "budujmy fabryki" jest oczywiście bardzo nośne marketingowo ale zarazem bezdennie głupie.
Bo jeśli na czymś mozna zarobić, to zawsze znajdzie się ktos, kto to dostrzeże i tę fabrykę zbuduje za swoje (lub pozyczone) pieniądze i na swoje ryzyko.
A jeśli fabryka ma być niedochodowa - to po co ją w ogóle budować?
Żeby stała się kolejnym obciążeniem dla podatników?
Mało ich mamy?

Zatem nie "budujmy fabryki" ale "stwórzmy takie Państwo, w którym budowa fabryk będzie się opłacała".
Ale nie będzie to państwo socjalistyczne.

@ sadyl

Proszę pamiętać, że jednak to to właśnie państwo, reprezentowane przez Balcerowicza i Kuczyńskiego pod parasolem Mazowieckiego zadecydowało o faktycznej likwidacji polskich fabryk po r.1989, a więc i teraz jego rola jest dość poważna, tak zresztą jak to było w przypadku II RP i budową Gdyni i COPu.

@sadyl

zgadzam się z końcową konkluzją, moje przywołanie Palikota było tutaj pewnym skrótem,

a post dotyczył raczej pewnej postawy prezentowanej przez światłych Europejczyków, poprawnych politycznie ekonomistów i in. yntelektualistów podążających głównym nurtem...

od lat bowiem słyszę argumenty, że to nie przemysł jest miarą bogactwa kraju, że liczy się know how, że w zasadzie jesteśmy, czy powinniśmy stać się krajem postindustrialnym, z gospodarką opartą o wiedze i usługi...

czyli po co nam fabryki? (niech chinczyk tyra) po co nam stocznie? po co nam brudne elektrownie weglowe? (budujmy drogie i subsydiowane wiatrowe!) po co nam samochody? (wg jakiejs smiesznej unijnej dyrektywy do 2050 r. liczba samochodow ma sie zmniejszyc o polowe, a o tyle wzrosnac liczba rowerow)

w tym paradygmacie nowoczesnosci, czy raczej para-paradygmacie para-nowoczesnosci, gloszenie koniecznosci istnienia silnego sektora przemyslowego sie nie miescilo, sam kiedys piszac tekst na forum w podobnym temacie zostalem zrugany przez dwoch tutejszych luminarzy postepu i gloscicieli prawd wczorajszych, ze operuje kategoriami XIX wiecznymi...

tymczasem madra UE wpadla na pomysl, ze jednak przemysl w starym stylu, czyli smrodliwy i kaloryczny energetycznie, oparty na ludzkiej pracy (przy wzrastajacym udziale automatyzacji) jest czyms czego europie brakuje...

ano brakuje, ale nie calej europie, bo takim niemcom nie brakuje...
brakuje przede wszytskim w tych krajach, gdzie wskazniki bezrobocia sa i beda najwyzsze w kolejnych latach...

poza tym wywalenie calej produkcji do chin czy innych krajow blizszego, czy dalszego wschodu lub poludnia, ma ten jeden cholerny feler, ze sie traci kontrole nad srodkami produkcji... pierwszy lepszy konflikt i chiny znacjonalizuja caly zachodni kapital u nich ulokowany

@ sddcv

Szczególnie ta uwaga o " utracie kontroli nad środkami produkcji"" jest ważna i warta propagowania , bo w razie czego odtworzenie własnego przemysłu wymagaloby długich lat.