a więc tak
chodze do tej szkoly od tego roku szkolnego na zajecia z norweskiego i francuskiego. z francuskim jest wszystko ok, lektorka b. fajna i na zajeciach jest milo. ale jezeli chodzi o jezyk norweski to jakas kompletna tragedia. po 1 semestrze lektorka zostawila szkole. fakt, wystawila pana dyrektora ale ten przez 2 i pol miesiaca nie byl nam w stanie zalatwic nikogo na zastepstwo... chcial zebysmy sie przepisali do innej grupy w innym miescie ale nie poto sie zapisywalam tam gdzie sie zapisalam zeby teraz zmieniac caly swoj plan dla szanownego pana dyrektora bo ten nie umie zalatwic nam lektora na zastepstwo. wiec sie pytam o co chodzi? malo studentow poszukuje pracy?