~(nie)calkiem nowa
(6 lat temu)
Niestety Cie nie pociesze,ale Igor moze tak poprostu miec do 3miesiaca. Niektore dzieci rodza sie z 'nie wpelni rozwinietym ukladem nerwowym' i wszystko je biedne denerwuje i drazni. Takie ogolne okreslenie. Placza, marudza bo same sie mecza, meczy je swiat w okolo, wszystko jest dla nich nowe i to wszystko 'je boli'. Swiatlo, dzwieki, dotyk, zabawa - trzeba uwazac aby nie doprowadzac do przebodzcowania ich i przeczekac niestety az minie ten okres. Wspolczuje CI niemilosiernie. Sama biedna musisz znalezc zlota metode. Dobrze robisz,ze w momencie jak juz nie dajesz rady to go odkladasz na chwile. Nic mu nie bedzie a Tobie da chwile oddechu wyciszenia, uspokojenia i nabrania cierpliwosci i sil. Kosma jak mial takie 2 dni,ze marudzil niemilosiernie to tez go odkladalam do lozeczka zeby chwile siebie wyciszyc. U nas takie serenady i marudzenie sa wieczorami i ja nie umiem rozpoznac ktory placz jest na co. Wczoraj np. bylo mu za cieplo,ale za nim do tego doszlismy minela chwila. Maz go usypial i juz zaspial,ale nagle zrobilo mu sie goraca i placz, lament. Wlacyzlismy swiatlo, troche lepiej,ale za chwile znowu placz i lament. Noszenie,nie pomagalo. Odlozylismy na przeiwjak,troche lepiej,ale na chwile. Wlaczylam nawilzacz powietrza, troche lepiej. Znowu placz, wzielam go wkoncu ja na rece, owie mowie, uspokoil sie,to oddalam mezowi i znowu placz. Dalam cycka,napil sie, przewietrzylismy pokoj i dopiero usnal.
0
0