Od paru miesięcy chodzę do klubu Akademos. Przyznaje, że przy wyborze kierowałam się tym, że jest blisko domu i ceny są w miarę przystępne...Teraz nie zamieniłabym go na żaden inny fitness club!! :D Chodzę głównie na zajęcia zorganizowane - dance, zumba, step :] szczególne pozdrowienia dla Krysi!! :* atmosfera super. fajne układy - aż chce się chodzić!
co do siłowni to chodzę rzadko - głownie ze względu na trochę sfatygowany sprzęt i nadmiar testosteronu :)
No i muszę wspomnieć o organizowanych przez klub imprezach - ZUMBA PARTY! Pomysł świetny, zabawa przednia! Oby więcej takich imprez! Przynjamniej raz w miesiącu :D :D :D
Rady na przyszłość:
1) organizacja zajęć choreograficznych w czwartkowe popołudnia, bo obecnie nie ma żadnych
2) wymiana sprzętu na siłowni na nieco nowszy
I wtedy będzie już idealnie!! :D
Pozdrowienia dla ekipy akademosa!

"Testosteron" na siłowni ma tą zaletę, że nie zajmuje niepotrzebnie sprzętu plotkując i przeglądając się w lustrze :)
mam tylko radę dla trenerów na siłowni: w pracy się nie bluzga - nawet jeśli prowadzi się akurat ważną dyskusję z kumplami.

Hehe ale z drugiej strony testosteron rozbierający wzrokiem wszytsko co się pojawi może działać onieśmielająco..:) i efekty treningu są słabsze.

prawdziwy "testosteron" ćwiczy i się poci, i też jest na co popatrzeć ;) i nawet może działać to mobilizująco :)

To nic jak ja chodziłam to można było straszyć klientów, wyzywać ich od ciuli i pedałów i szykanować ich w inny sposób, a do tego dołączały się panie, które teraz są wizytówką klubu na plakatach, cóż za wspaniała atmosfera...rodzinna wręcz:)