będąc obiektywnym

Było obiecująco. Jednak od wejścia wkurzają sprawy jak: ścisk na korytarzyku, brak miejsca na odzienie wierzchnie - problem raczej całoroczny, brak dyskrecji przy załatwianiu formalności w recepcji. Wg mnie tam jest za mało miejsca i kiedy odbywają się równolegle 4 kursy jest zwyczajny ścisk a środku nie ma czym oddychać. Zdarzyło się że był słaby przepływ informacji prowadzący- recepcja.
Pozytywy: możliwość uczestniczenia w różnych zajęciach i warsztatach z muzykami. Wykłady. To jest fajne.
Uczniowie też nie zawsze są zaangażowani zwłaszcza tzw. wokalistki - żenada. Na 40 uczennic tylko kilka jest wstanie zaśpiewać poprawnie.
Prowadzący p. Szyjer o ile ma dobry humor, i prowadzi rzeczowe wykłady na konkretny temat jest ok. Niestety agresywny marketing podczas zajęć i chęć wywarcia wpływu na tłum nie działają. Dla mnie to żenada...
Na 99% nie wrócę tam na zajęcia.
Być może jak ktoś ma 16 lat i rodzice płacą to ma to gdzieś... Ja nie mam gdzieś płacąc 40 zł za godzinę i denerwuje mnie jak nauczyciel spoznia się na zajęcia bo jadł obiad...
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: będąc obiektywnym

Zgadzam się,

dawniej jeszcze bywała muzyka jazzowa na zajęciach zespołowości, co dawało uczniom możliwość ogrywania bogatej w akademickie wartości muzyki. A dzisiaj? Śledząc profil MC na fb można wywnioskować, że studenci ogrywają głównie pop, rock i pochodne. Miałem nadzieję, że z MC wyrośnie dobra prywatna szkoła jazzowa, wypełniająca lukę w polskim szkolnictwie państwowym skupionym wyłącznie na materiale klasycznym. A teraz prawdopodobnie to taki sam skok na kasę jak wszelkie "akademie rocka" i zachodnie szkółki uczące w istocie performance'u, a nie muzyki; które istnieją tylko dlatego, że jest cała masa ludzi nie potrafiąca odróżnić tych dwóch pojęć od siebie. Żeby jednak uchodzić za "porządną" placówkę muzyczną, wałkowany jest podstawowy materiał teoretyczny w stylu interwały, trójdźwięki, podejście akord + skala (które jest strasznym uproszczeniem w stosunku do starej szkoły jazzowej i od którego w zachodnim nauczaniu się odchodzi), substytuty, itd. Słowem materiał, który średnio rozgarnięty student potrafi przerobić sam w domu z podręcznikiem. A całej reszty nauczy się w garażu z kolegami.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 4