Cześć mieszkam na Piastowskiej i chcę tramwajem dojeżdzać na PG ;) Planowałem dojazd do Opery Bałtyckiej, a potem przesiadka w coś co jedzie przez POLITECHNIKA i MISZEWSKIEGO. Polazłem sobie ażeby zakupić bilet no i tłumaczę :D (bilet ma być na trasę) babka się pyta dokąd chce jechać no to Piastowska - Opera i czy można dodać 2 przystanki, żeby dojechać w/w. Pogadała poburczała nie wiadomo o co chodzi :D I następnie dała mi legitkę, że tak będzie dobrze że to dobra trasa :D. ja trochę zamotany... chwila ciszy i ona mi rysuje schemat przejazdu :| i narysowała mi tak: Zaspa =>opera=> Oliwa=> Pomorska Osiedle. No dobra wziąłem tę mapkę ;] i polazłem bo jestem sesyjnie zamulony :). Wróciłem do domu i przemyślałem wszystko i wg. mnie jakim cudem za bilet do 20 przystanków mogę zrobić taką trasę jak wyżej wymieniłem ?! :| Może mi to ktoś wytłumaczyć ?

"Pogadała poburczała nie wiadomo o co chodzi :D"

:DDD hahaha
Nie będę dziś wnikał w prezentację istoty zależności współrzędnych typu: wzrost ceny biletu od liczby przystanków ZKM w Gdańsku( zresztą chyba przechrzcili już ten skrót na ZTM, ale pewno się mylę). Powód prosty, gdybym miał naszkicować teraz układ współrzędnych stworzyłbym sinusoidę.
Ale rzec muszę. Te Panie zza okratowanych, nieoszronionych z przymarzniętej zimowej szadzi okien, notorycznie brudnych od autobusowych spalin, zazwyczaj niewyraźnie burczą. Prawie jak autobusy z silnikami na olej napędowy. Najgorsze, że trybią jak diesel na ropę, co przekłada się na umiejętność artykułowania w jasny sposób swych myśli, które jak wiadomo są nieuchwytne.
Właśnie, a o co chodzi? Ja przepraszam bo... łańcuch mi się zerwał.
Najlepiej jeździć na gapę, a w sytuacjach podbramkowych grać wygadanego wariata, bo uwierz w tym wariactwie tkwi metoda na oszczędność w finansowej kieszeni, którą zawsze da radę upłynnić i poczuć kawałek wolności .
Rowery też są dobre, mogę Tobie nawet coś tam polecić.
;)

Może i dobrze przekazujesz swój światopogląd, jednakże wciskasz go za wszelką ceną nie chcąc pomóc ;). Pamiętaj, że rozwiązaniem czegoś nie jest inne zupełnie przeciwne rozwiązanie tak jak tutaj zaproponowałeś rower ;].

Może daruj sobie kolejne posty z serii: weltshmertz i dzielenie się nim z innymi na siłę bądź jestem fajny umiem o wszystkim rozmawiać tudzież pieprzyć głupoty i okaż odrobinę pomocy lub zamilknij. Będę wielce zobowiązany :).

Kolego zwróć uwagę na fakt, że póki młodym się czuję, krew w mych żyłach pulsuje nie napotykając miażdżycy, wciąż mam wszystkie 32 zęby, a swą dłonią potrafię cielaka ogłuszyć, to mą alternatywą zawsze będzie popadanie w skrajności na przekór Tobie. Nie pomogę Ci, póki nie pomożesz sobie sam. Pisałem już to: międzyludzkie relacje stanowią moim zdaniem zespół naczyń połączonych. Bierz taryfę co dzień z rana, kup auto.
Nie stać Cię - więc zamilknij. Daj kopnąć się dupę przez panią z warzywniaka.

No dobraaaa o cenę się przedwcześnie nie martw, zawsze płacę za swoje.
Przecież "Każdy ma swoje Westerplatte".
Pomożesz mi odpowiedzieć na pytanie:
dlaczego powstały polskie koszary i kilka budynków wojskowych na Westerplatte, terenu wchodzącego w administracyjny skład miasta zwanego Wolnym Miastem Gdańsk?

Moim nieskromnym zdaniem zachowujesz się jak skończony kretyn, próbujący zwrócić uwagę na siebie swoimi pseudo oryginalnymi tekstami, nad którymi myślisz non stop... to żałosny człowiek tworzy temat i podbija go... Jesteś żałosnym zjadaczem, który nie mając co ze sobą zrobić próbuje się odnaleźć na forum ;). Lansujesz się na "fajnego" pokazujesz swoją inność, zgrywasz kogoś innego niż jesteś,bo tylko tu możesz, zakładam, iż jesteś pomiotem tłamszonym przez wszystkich na okrągło. Pewnie zaraz napiszesz, iż masz prawo do tego, że tam Twoje zęby, lata etc. Ale nie obchodzi mnie to, każda odpowiedź w tym stylu jak była wyżej to Twoje przyznanie się do moich słów :) (napiszesz, że jesteś ponad moje słowa, nie zwyciężę nad Tobą). Więc lepiej się nie pogrążaj, daj odpocząć swym palcom, gdyż one zaraz zapragną popełnić samobójstwo, a powodem będzie ich ból, ze kieruje nimi żałosna, niedowartościowana i nędzna istota jak Ty. Reasumując nie rób off-topu :) Pozdrawiam.


Proszę o pomoc, wyjaśnienie na pytanie które zadałem na samym początku :) Dzięki.

Dużo o mnie wiesz. Stosuj dalej mydlaną sofistykę skierowaną do ogółu jako uniwersalnego autorytetu podobna stylem do Argumentum ad personam. Kup samochód polecam opla vectrę.

Opel? Bleeee....
A nie lepszy będzie maluch?
Przecież jak go ukradną to w myśl reklamy zawsze jest pewność że zostanie zwrócony;) A nie jak Audi czy inne tego typu "chodliwe" marki;)

Przypomniałaś mi czasy kiedy jeździłem po Cisowej, Chyloni i Rumi (dalej się nie dało bo nie mieliśmy tyle benzyny) z moim najlepszym kumplem z dawnych lat. Miał żółtego malucha, przy którym wiecznie coś dłubaliśmy. Adam widząc, że mam w 195cm wzrostu i 95 kg wagi bez słowa krytyki i to po cichu, na zawsze pozbył się fotela przedniego pasażera i dał ulżyć moim kolanom. Do dziś to pamiętam.
Ale było wtedy fajnie.

Mój pierwszy samochód też był Maluch! Dostałam od rodziców w prezencie na urudziny. Miałam z nim wiele niesamowitych przygód, pomijajac fakt ze po troszku wszystko mi z niego ukradli... najpierw lusterka, potem głosniki, radio, fotele( lotnicze-najnowszy krzyk mody;) hihihih...) a na koncu nawet koła. ble...

haha, bo wiesz tak już jest, że jak hiena zwęszy krew to idzie na całość.
Ale obce Tobie chyba nie jest powiedzenie: "uśmiechnij się jesteś w Rumi" :))
A spytam, maluch miał różowy kolor?

taaa, uśmiecham się za każdym razem gdy mijam zieloną tabliczkę z napisem Rum-unia:) a dalej: Rumia, miasto monitorowane! hihihi...
Sławetny maluch był biały i spędziłam w,z nim dużo fajnych chwil!

C, Tak sobie myślę że gdyby nie Ty to chyba tak bardzo nie wciągnęłaby mnie ta stronka... hm... lubię czytać jak piszesz...

od Opery do PG droga nie taka daleka, dojdziesz na nóżkach, ruch to zdrowie ;)

A C nie musi wkładać wiele wysiłku w swoje teksty, z tego co widzę to Mu wychodzi spontanicznie.
Motywacją pisania tutaj niekoniecznie musi być poprawa sammoceny, czasem masz ogromną potrzebę podzielenia sie czymś z kimś i znalezienia kogoś, kto myśli podobnie. Nawet jeśli nikt nie odpowiada, to na pewno ktoś czyta :)

no właśnie. mój ojciec od lat 60-ych pracuje na PG i nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek kombinował, żeby od opery do pracy jeszcze DOJEŻDŻAĆ. no bo niby jak i po co? przez park??? chociaż może ja nietutejszy śledź z gdyni jestem.

z piastowskiej masz tramwaj 2 i 8. do węzła kliniczna to coś ok 14 przystanków. jeśli jedziesz 8, to musisz wysiąść na ostatnim przystanku na hallera, wtedy przesiadka na 15 i jedziesz w kierunku miszewskiego. jeśli jedziesz 2 możesz wysiąść tak samo jak przy podróży 8, lub pojechać przystanek dalej, wysiąć przy operze i przesiąść się na dowolny do wrzeszcza (6,11,12). nie korzystam z biletów miesięcznych i tym podobnych, nie mam pojęcia jakie są "progi" ilości przystanków. jeśli 20, to możesz wyznaczyć trasę aż do galerii bałtyckiej lub początku alei wojska polskiego.
ale jeśli wsiądziesz na piastowskiej w tramwaj 12 i pojedziesz w kierunku: żabianka, pomorska, oliwa, wita stwosza (uniwerek), wojska polskiego, grunwaldzka, to do przystanku "miszewskiego" masz, jak w mordę strzelił 20 przystanków (i do tego bez przesiadek).
czyli teraz trzeba pójść do jakiegoś punktu ztm/zkm dowiedzieć się, czy możesz jechać dowolną trasą, czy musisz się zdeklarować na jedną: albo przez zaspę (2,8). albo przez oliwę (12).
jesteś z trójmiasta? bo może używam jakichś skrótów myślowych. jeśli coś jest dalej niejasne, to pytaj.
pozdrawiam :)

Jestem ;) Wszystko jest dla mnie zrozumiałe :) Jedno co mnie frapuje to to, że babka narysowała mi ten schemat ;D ale się za cholerę to nie zgadza ze stanem faktycznym... jakbym policzył w ten sposób przystanki (ograniczenie do 20) to wg. tego co mi ona rozrysowała to jadę chyba 6 na gapę... Moje pytanie powstało z tego powodu, iż do tej pory miałem sieciówkę i nie musiałem się babrać z takimi rzeczami...

Dzięki za pomoc :)

może panienka z okienka sama była sesyjnie zamulona (na przykład studiuje zaocznie zarządzanie i tak sobie, o zgrozo, zarządza w ramach praktyki trasami dojazdu do uczelni dla studentów ;)

już to sobie wyobrażam w stylu pratchetta lub bułhakowa
miasto sparaliżowane przez zdezorientowanych studentów :)