roboty, nie ludzie

musiałam zrezygnować ze studiów ze względów finansowych- straciłam pracę, a teraz zajmuję się mamą po wypadku. nie stać mnie na spłatę długu, który wynosi 700 zł. Dyrekcja jest tak zaślepiona chęcią zysku, że nawet nie myśli o 2 człowieku- nie mówię, żeby od razu pracowali za darmo, ale uprzejmości nigdy za wiele, a Panie pracujące w sekretariacie i dziekanacie są po prostu chamskie. z resztą jak cała "góra". nie polecam uczelni, bo gdy tylko zabraknie ci kasy na naukę- skreślają cię i nie dają następnej szansy.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

jak wyżej.

W swojej pracy codziennie czytam wypowiedzi takich ludzi jak Ty.
Marudzenie, marudzenie i marudzenie. Minęły lata 90' i możliwość tłumaczenia się pomrocznością jasną przy podpisywaniu umów. To szkoła prywatna, a nie wolontariat. Ciekawe, która uczelnia publiczna puści Cię dalej jeżeli nie opłacisz warunku w terminie ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3