chora służba zdrowia
Jestem przerażona i załamana. Byłam dziś na wizycie u gina w swojej przychodni (Świętokrzyska). Dostałam zwolnienie do 3.08 i skierowanie na morfologię. Na nast.wizytę umówiono mnie na, uwaga, 3.09 (!!!). Termin porodu mam na 1.09. Nie przyjmą mnie poza kolejnością po, chociażby, skierowanie na tak ważne badania jak Hbs i WR czy po przedłużenie zwolnienia. Pan lekarz rozłozył ręce i powiedział, że skończyła się kasa, nic nie poradzimy, wiele pacjentek jest w pani sytuacji.
Oczywiście przychodnia prowadzi zapisy na prywatne wizyty - porada + ew. skierowanie na badania (za które i tak trzeba zapłacić) - 60 zł.
Nie wiem co robić. To końcówka ciąży, mam coraz więcej obaw, chciałabym mieć pewność, że mogę liczyć na swojego lekarza. A takiej pewności nie mam. Wydawało mi się, że mam zagwarantowane bycie pod stałą opieką lekarską.
Jestem załamana i totalnie bezradna. Pozostało mi jedynie skorzystać z usługi jakiegoś prywatn. gabinetu?
Oczywiście przychodnia prowadzi zapisy na prywatne wizyty - porada + ew. skierowanie na badania (za które i tak trzeba zapłacić) - 60 zł.
Nie wiem co robić. To końcówka ciąży, mam coraz więcej obaw, chciałabym mieć pewność, że mogę liczyć na swojego lekarza. A takiej pewności nie mam. Wydawało mi się, że mam zagwarantowane bycie pod stałą opieką lekarską.
Jestem załamana i totalnie bezradna. Pozostało mi jedynie skorzystać z usługi jakiegoś prywatn. gabinetu?