Re: co myślicie o mieszkaniach w Falowcu
Wypowiem się jako pośrednik:
Mieszkania w falowcach sprzedają się, ku zaskoczeniu wszystkich, dobrze i transakcji jest sporo.
Osobiście sprzedałam kilkanaście mieszkań i nie było większych problemów. Nawet teraz, przy stangnacji, sprzedaż trwała 2 miesiące czyli nieźle.
Problem jest ze sprzedaż kawalerek 17m2. Częśc dzwoniących nie wierzy,że są takie mieszkanka i czy to błąd w ofercie. Część przychodzących ogładaczy "kulturalnie" pyta : Jak Państwo mogą tak żyć, bo on to ma 62m2, a tochce kupić córka. I takich "ludzi na poziomie" jest dużo, chociaż doskonale wiedzą co będą oglądać.
Kto kupuje mieszkania w falowcach:
- młode małżeństwa - otrzymują dwa niezależne pokoje i osobną kuchnię za dobrą cenę. Nie muszą utrzymywać dwóch aut, bo jest komunikacja. Do pracy i miejsc rozrywki, hipermarketów jest blisko. Po jakimś czasie sprzedają i kupują większe, bez większych problemów.
- rodzice dla studentów - tanie dwa pokoje i wtedy na jesieni "idzie" to co się nie sprzedało,
- małżeństwa. bo blisko mają dziadków do pilnowania dzieci. Wielokrotnie mieszkanie znajdowało nabywcę, bo w klatce obok była babcia i nie będzie trzeba przez pół miasta dzieci wozić :).
- pielęgniarki - bo blisko do szpitala na Zaspie i Polankach, a i na Akademię czy Kliniczną też tramwajem dojadą :).
Wymienili windy, jest monitoring, pozamykane galerie. A jeśli chodzi o sąsiadów to są "czujni" i pomocni niż w niejednym apartamentowcu. Kiedyś miałam klucze do mieszkania spadkowego, otwieram, zjawił się sąsiad i pyta kim jestem, co tu robię itd. Odpowiedziałam, ale facet sam z siebie zadzwonił na drugi koniec Polski i sprawdził czy na pewno tak jest :). Zaznaczam, że to było parę lat temu, kiedy rozmowy telefoniczne nie były takie tanie.
Reasumując:
zawsze twierdzę, że parę zleceń w miesiącu na falowce i nic mi więcej do szczęscia nie potrzeba :).
7
0