Zawsze jak jestem w poblizu planety i mam ochote cos zjesc to wpadam do nich. Jednak mam wrazenie, ze sam siebie oszukuje i chodze tam tylko z sentymentu. Wczoraj zamowilem pizze diabelska, moja ulubiona. Niestety mialem wrazenie, ze jem margarite. Jak pizza, ktora sklada sie z 7 sklaenikow (ser, szynka, salami, pieczarki, cebula, papryka, tabasco) moze byc taka pusta? Praktycznie nic na niej nie bylo, az spojrzalem w menu, czy faktycznie mialy tam byc tez pieczarki. Zjadlem z duzym niezadowoleniem. No i jak ktos nizej napisal "ser" na pizzy jest taki jak na bulce ze sklepu: suchy, twardy i spalony. Akurat mi ich ciasto odpowiada, ale jako calosc to maja duzego minusa u mnie. Nie sztuką jest zdobyc Klienta, ale to zeby jeszcze do nas wracal.