dzis corcia przechodzila przez kuchnie i nagle placz i zaczyna podskakiwac krzyczac na podloge wzielam ja na rece i bylo ok poszlismy do pokoju i znow to samo... od kilku dni robilismy cienie na scianie np, z misia albo kotka, kiwalismy itp i bardzo jej sie to podobało...cien na podlodze niestety nie i nie pomogly tłum aczenia ze to cien taki sam jak na scianie, nie pomoglo pokazywanie zwierzatek itp...co moge zrobic?

ojej rzeczywiście trudna sprawa;/ u nas kiedy córcia czegoś się boi muszę jej udowodnić, że mama się nie boi i np. daną rzecz przytulałam dawałam buziaka itd w Twoim przypadku może to głupio zabrzmi ale może powinnaś przytulić córci cień powiedzieć "mu" kilka miłych rzeczy:) myślę, że u nas by to poskutkowało :)

polecam artykuł:
http://zwierciadlo.pl/2011/psychologia/rodzice/przegonic-potwory

U nas też na strach jest buziak i głaskanie :) Jak mały boi się np. jakiejś figurki czy czegoś (bał się dużych dinozaurów w parku) podchodzimy, głaszczemy, mówimy,że jest cacy i dajemy buziaka i od razu uśmiech pojawia się na twarzy syna.

"rozmowa" z cieniem pomogła na chwilke tz smiała sie ale jak zeszła z koln taty to znow ryk :(