a wiec tak co do kobiet pracujacych tam nie bede sie wypowadal bo wiekszosc to skonczone buraki zerwane niedawno z pola. ale sa i sympatyczne pomocne ale tyylko nieliczne. gdyby nie to ze wyslali mnie na kurs na koparki dal bym im najnizsze noty ale jednak cos poczynili aby mi pomoc. jednak dalej mysle ze bylo to bez sensu poniewaz w tym samym czasie robilem na wlasny koszt wszystkie kategorie prawajazdy:P

a teraz kilka slow do osob po studiach.. czy myslicie ze wyzsze wyksztalcenie w czyms wam pomoze? to sie ostro zdziwicie te lata "nauki" libacji ze znajomymi obijania sie w niczym wam nie pomoga:) jak milo popatrzec na wasze rozczarowane twarze w urzedzie bezcenne..
ja mam wysztalcenie gimnazjalne 23 lata i obecnie zarabiam powyzej 5tys zl:) nauka to podstawa ale dla leniwych gamoni

Jesteś strasznie rozgoryczony lub ...?To nie rozumiem po co tam poszedłeś? Z Twojej wypowiedzi wynika,że jesteś głąbem ale masz pięć tysięcy na miesiąc co nie zmienia faktu,że nadal jesteś głąbem.Nie obrażaj ludzi.I wyprzedzając Twoje pytanie oświadczam,że nie mam 5 tyś na miesiąc,mam wykształcenie zawodowe i wstydzę się tego,że olałem w przeszłości naukę.

Wzruszyła mnie opowieść twa.

może nie na temat, ale: ludzie, kolejki w urzędach sami generujemy!!Ostatnio spędziłam wiele godzin w różnorakich urzędach i rozwaliło mnie to na łopatki. Ja rozumiem ludzi starszych, biednych bo mogą nie rozumieć/nie mieć dostępu do internetu i drukarki. Ale masa młodych ludzi idzie i dopiero na miejscu wypełnia wnioski, łazi do tego urzędu po kilka razy bo się czegoś nie doniosło...Czy tak trudno wejść na stronkę lub nawet zadzwonić (gwarantuję z autopsji zasięg pełnej informacji) i zobaczyć, co trzeba przytargać, co wypełnić i jak? Tak cudownie by to obniżyło czas oczekiwania na swoją kolejkę...

Zgadzam się z Krysią.