Chyba czas na emeryturę, tej ani już się nie chce pracować. Dzięki jej niedopatrzeniom, nieobecności na rozprawach, pominięciu dowodów jakie dostarczyłam itp przegrałam sprawę o podział majątku. Sprawa ciągnęła się dwa lata, a inny prawnik potrafił ją zamknąć (pozytywnie dla mnie!) w pół roku. Niestety niektórych błędów p. Janiny nie udało się naprawić po takim czasie. Płatność wzięła z góry, więc potem nawet nie chciało się jej kiwnąć palcem. Ba! Po orzeczeniu wyroku nawet nie raczyła do mnie zadzwonić, nawet się ze mną spotkać, gdy przyszłam do kancelarii. Stracone pieniądze, nerwy i czas...