Re: &*,*,*,*,*czerwcóweczki 20*,*,*,*,*&
No, ja podobnie jak Madzia. Tzn. na początku starałam się utrzymać pierś za wszelką cenę, a potem już miałam coraz mniej pokarmu i chyba niedługo całkiem przejdziemy na butlę.
Zaczęło się od tego, że wieczorami młody coraz dłużej wisiał mi na piersi. Doszło do tego, że jak przystawiałam go o 18:00, tak potrafił mi wisieć do 22:00. Ja nie czułam już brodawek, tak miałam zdrętwiałe, a mały wciąż głodny. Postanowiliśmy dokarmić go butlą i na początek kupiliśmy Bebilon Pepti, bo to było w czasie, kiedy mały miał wodniste, zielone kupki i pediatra powiedziała, że to może być mleko. Kiedy się przekonałam, że mały nie ma skazy białkowej, przeszliśmy na zwykły Bebilon 1. Na początku dawałam po 30 ml (ale mały miał wtedy 2 miesiące), potem stopniowo coraz więcej. Patrzyłam na reakcję małego, czy się najadł, czy nie. I tak dokarmiałam tylko wieczorami przez jakiś miesiąc. Od miesiąca widzę, że w piersiach coraz mniej. Postanowiłam, że będę go karmić na zmianę, tzn. rano pierś, w południe butla, po południu i wieczorem przed kąpielą pierś i po kąpieli, na ostanie karmienie butla. W nocy tylko pierś. Ilości w butli takie jak zaleca producent na tabeli żywienia, tzn 120, potem 150 ml.
Ale, jak kiedyś pisałam, mały zrobił się bardziej głodny i postanowiliśmy przejść na Bebilon 2. Nadal mieszamy go z 1-nką, ale tylko do końca opakowania. Na noc dajemy Bebilon 2 DobraNoc, ale to już chyba za daleka historia :)
Żeby młody nie odrzucił całkowicie piersi, kupiliśmy butelki Tommee Tippee. Mają smoczek podobny do piersi i nam sprawdza się znakomicie. Oczywiście pierwsze próby to była wojna, bo mały nie chciał tego czegoś :), ale za 3-cim razem poszło gładko. Teraz, jak mały widzi butlę, to aż się wyrywa :)
0
0