> choć jednego charyzmatycznego lidera będącego w stanie porwać za sobą miliony,
To jest punkt widzenia charakterystyczny dla komunizmu.
W ustroju bolszewickim zawsze jest jakiś wódz, zwykle jakaś to spasiona orwellowskia świnia, która w ostatniej fazie cyklu jest całkowicie oderwana od Narodu - Honecker, Kaczyński, Ceausescu czy KinDzongUn.
Orwellowskie świnie trwają przy władzy nie dzięki charyzmie, a dzięki ochłapom rzucanym Narodowi (Kurski PiS : głupi lud).
W pewnym momencie Naród (Kurski PiS : głupi lud) uodparnia się na kolejne rzucane ochłapy, a z kolei naturalny w komunizmie upadek gospodarczy powoduje ze ochłapy są coraz mniejsze.
W takiej sytuacji dochodzi do eksplozji, w której dotychczasowe działania komunistów przestają być skuteczne, a obrot spraw wymyka się spod kontroli komunistycznych świń.
Po stronie Narodu (Kurski PiS : głupi lud) wcale nie musi być przywódcy.
Gdy prześledzisz wydarzenia w grudniu 1989 w Bukareszcie, Berlinie czy Budapeszcie to tam wcale nie było przywódców.
#wariantrumunski
4
5